Przebywający w Waszyngtonie wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki powiedział, że spóźnione zatrzymanie Dariusza Przywieczerskiego, skazanego w 2005 r. na 3,5 roku więzienia za udział w aferze FOZZ, to wina "poprzednich rządów".
"Poprzednie rządy nie zajmowały się łapaniem złoczyńców w sposób, na jaki to zasługiwało"
- powiedział Cichocki.
Wiceszef polskiej dyplomacji podczas rozmowy z korespondentami polskich mediów nie chciał komentować szczegółów informacji o zatrzymaniu w USA i spodziewanej ekstradycji do Polski poszukiwanego listem gończym Przywieczerskiego "aż - jak to ujął - ta sprawa się zmaterializuje".
Cichocki, który przybył do Waszyngtonu na sesję wznowionego po dwóch latach Polsko-Amerykańskiego Dialogu Strategicznego, dodał, że "chciałby zapewnić wszystkich, którzy złamali polskie prawo, że polska sprawiedliwość ich znajdzie i wymierzy (im) sprawiedliwą karę".
Dariusz Przywieczerski, były szef Universalu i domniemany "mózg afery FOZZ", został skazany przez sąd na trzy i pół roku więzienia m.in. za wyprowadzenie z FOZZ około 1,5 mln dolarów.
Po ucieczce z Polski przebywał głównie w Stanach Zjednoczonych; od ponad 12 lat był poszukiwany przez polski wymiar sprawiedliwości.