Służby wojewody warmińsko-mazurskiego zwrócą się w tym tygodniu do wszystkich samorządów lokalnych w regionie o przekazanie listy pomników na ich terenie, które podlegają tzw. ustawie dekomunizacyjnej. Takie obiekty mają zostać usunięte do końca marca.
Według rzeczniczki wojewody Bożena Ulewicz, będzie to ponowna taka prośba, bo wstępna lista pomników została opracowana w 2016 r. Wówczas na podstawie informacji z gmin znalazło się na niej 11 obiektów.
Okazało się jednak, że są rozbieżności pomiędzy tym spisem, a wykazem sporządzonym przez olsztyńską delegaturę IPN. Dlatego urząd wojewódzki chce teraz zaktualizować dane, sprawdzić, czy któreś z tych pomników zostały już rozebrane i opracować pełen wykaz obiektów do rozbiórki.
Na wstępnej liście wojewody znalazły się trzy pomniki tzw. utrwalaczy władzy ludowej w gminie Jedwabno. Są to obiekty w Piduniu, Kocie i Czarnym Piecu poświęcone funkcjonariuszom UB, MO i aktywistom PPR poległym w potyczkach lub zlikwidowanym przez 5. Wileńską Brygadę AK, działającą na tym terenie w 1946 r.
W wykazie jest również kamień upamiętniający milicjanta zastrzelonego w lutym 1946 r. przez żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej NZW w Świętajnie w pow. oleckim, a także tablica na dawnej siedzibie komitetu PPR w Węgorzewie i pomnik ustawiony w Morągu z okazji XX-lecia PRL.
Pozostałe to głównie tzw. Pomniki Wdzięczności Armii Czerwonej - w Lidzbarku Warmińskim, Tuszewie k. Lubawy, Reszlu i Pasłęku. Na liście takich obiektów figuruje również olsztyński Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej, który jednak nie zostanie rozebrany, bo podlega ochronie prawnej jako obiekt wpisany do rejestru zabytków.
Listę 10 pomników związanych z gloryfikacją komunizmu sporządził również olsztyński IPN. Znalazło się na niej kilka obiektów, których nie ma w wykazie urzędu wojewódzkiego. Są to pomniki ku czci żołnierzy Armii Czerwonej we Fromborku, Kisielicach, Tolkmicku, a także dwa w Elblągu - tzw. pomnik wdzięczności oraz ustawiony na postumencie - jako pomnik zwycięstwa - czołg T-34. Jest również głaz w Dywitach, upamiętniający poległego sowieckiego żołnierza Piotra Diernowa.
Jak powiedział dr Paweł Warot z delegatury w IPN Olsztynie, lokalne samorządy mogą zwrócić się do Instytutu o opinię, gdyby miały wątpliwości, czy któryś z pomników na ich terenie podlega tzw. ustawie dekomunizacyjnej.
W danych urzędu wojewódzkiego wynika, że w przypadku większości pomników koszt rozbiórki nie przekroczy kilku tys. zł. Jedynie w Lidzbarku Warmińskim rozbiórka Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej, który jest jednym z największych tego typu obiektów w regionie, została oszacowana na 55 tys. zł.
Burmistrz tego miasta Jacek Wiśniowski poinformował, że samorząd zamierza rozebrać pomnik w terminie wskazanym w noweli ustawy. Dodał, że dysponuje już dokumentacją niezbędną do przeprowadzenia rozbiórki. Magistrat czeka jeszcze na odpowiedź wojska, do którego zwrócono się z prośbą o pomoc.
Uchwałę o rozbiórce - z powodu złego stanu technicznego pomnika - lidzbarscy radni podjęli już w 2016 r., ale planowano przeprowadzić ją dopiero przy przebudowie pobliskiego skrzyżowania drogi krajowej.
Przepisy znowelizowanej tzw. ustawy dekomunizacyjnej weszły w życie w minioną niedzielę. Jeżeli właściciel albo użytkownik wieczysty nieruchomości, na której znajdował się pomnik, nie uczestniczył w procedurze wzniesienia go, koszty jego usunięcia zwróci mu wojewoda - ze środków Skarbu Państwa. Przepisów ustawy nie stosuje się do pomników niewystawionych na widok publiczny, znajdujących się na terenie cmentarzy albo innych miejsc spoczynku.