Przypomnijmy, że do wypadku doszło w listopadzie ubiegłego roku. 50-letni kierowca, pracujący jako taksówkarz, potrącił na przejściu dla pieszych kobietę, która zginęła na miejscu.
Sąd uznał, że oskarżony, który zawodowo zajmował się przewozem osób, umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Pomimo trudnych warunków pogodowych, jechał z prędkością znacznie przekraczającą dozwoloną, nie dostosowując jej do sytuacji na drodze. Mimo że mężczyzna przyznał się do spowodowania wypadku, sąd nie uwierzył w jego wyjaśnienia dotyczące nagłego pojawienia się kobiety na przejściu. Na podstawie zebranych dowodów stwierdzono, że to kierowca nie zachował należytej ostrożności i wjechał na przejście z nadmierną prędkością.
Oskarżony ma prawo odwołać się od wyroku do sądu okręgowego. Oprócz kary pozbawienia wolności, sąd orzekł również pięcioletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów oraz zasądził od skazanego na rzecz męża zmarłej kobiety nawiązkę w wysokości 25 tysięcy złotych.
Sąd podkreślił odpowiedzialność kierowcy
W uzasadnieniu wyroku sąd zwrócił uwagę na to, że kierowca, jako osoba zawodowo zajmująca się przewozem osób, powinien szczególnie dbać o bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego. Tymczasem, w tym przypadku, mężczyzna nie zastosował się do podstawowych zasad bezpieczeństwa, co doprowadziło do tragicznych konsekwencji.