Dron, który rozbił się kilkanaście dni temu koło Kętrzyna, został unieszkodliwiony przez polskie służby kontrwywiadowcze - ustalili reporterzy RMF FM. Jedno z założeń prowadzonego przez Agencje Bezpieczeństwa Wewnętrznego śledztwa mówi o \"rosyjskim bezzałogowym aparacie wywiadowczym\".
29 sierpnia w Nowej Różance na terenie jednej z prywatnych posesji rozbił się dron z kamerą. Właściciel posesji powiadomił o tym Straż Graniczną. Mówiono wtedy o tym, że urządzenie może pochodzić z Rosjii, bo były na nim napisy w tym języku.
Jak udało się ustalić reporterom RMF FM niezidentyfikowanego drona nad polskim terytorium wykryły nasze systemy wywiadu elektronicznego. Podjęto wtedy decyzję o przejęciu kontroli nad jednostką, lub jej zniszczeniu.
Metodą elektroniczną, zakłócono sygnał naprowadzania bezzałogowego urządzenia. Maszyna spadła i rozbiła się.
Przedstawiciele służb, które zajmują się sprawą potwierdzają, że w tej sytuacji należało zastosować się do ustawy antyterrorystycznej, która pozwala na zestrzeliwanie bezzałogowych statków powietrznych.
Prokuratura Okręgowa w Olsztynie wszczęła śledztwo dotyczące „podejrzenia brania udziału w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, poprzez zbieranie informacji wywiadowczych przy pomocy statku powietrznego typu dron”.