Kluczową sprawą jest, aby powstała grupa państw UE sprzeciwiających się propozycjom zmian traktatów unijnych - oznajmił minister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk. Polityk wyjaśnił, że w tym celu polska dyplomacja przeprowadza szereg rozmów w europejskich stolicach. Jak dodał, po wizycie w Czechach nie ma wątpliwości, że rozmowy są uzasadnione. Tymczasem - po decyzji marszałka Szymona Hołowni - polski Sejm wciąż nie zajął stanowiska w sprawie.
Szynkowski vel Sęk wraz z wiceministrami Pawłem Jabłońskim i Arkadiuszem Mularczykiem zorganizował w Warszawie konferencję prasową, na której odniósł się do działań polskiej dyplomacji związanych z propozycjami zmian traktatów unijnych.
22 listopada Parlament Europejski poparł rezolucję wspierającą propozycje zmian w traktatach unijnych. Przyjęte w PE w ubiegłą środę sprawozdanie komisji ds. konstytucyjnych ma trafić - zgodnie z zapowiedziami prezydencji hiszpańskiej - 12 grudnia pod obrady Rady ministrów ds. europejskich.
"W państwach członkowskich zapadają decyzje co do tej sprawy. Ci, którzy forsują te decyzje, zobaczyli w PE, że większość dla tych propozycji jest stosunkowo niewielka, ale jednak te propozycje przeszły"
- mówił Szynkowski vel Sęk na konferencji. Jak wskazywał, obecnie kluczową sprawą jest, czy powstanie grupa państw członkowskich, która będzie w stanie przeciwstawić się tym - jak mówił - "szkodliwym, groźnym dla polskiej państwowości, dla kompetencji państw członkowskich, dla samodzielności tych państw" propozycjom.
Szynkowski vel Sęk podkreślił, niezwłocznie po objęciu funkcji szefa polskiej dyplomacji (zaprzysiężony na szefa MSZ został w poniedziałek), że rozpoczął "cykl wizyt w stolicach państw europejskich, żeby te sprawy konsultować z naszymi najbliższymi partnerami". We wtorek spotykał się z dyplomatami w Kopenhadze, Brukseli, gdzie odbywało się spotkanie szefów MSZ państwa NATO, i Pradze; w środę zaś ma się udać do Wilna i następnie do Rygi.
"W planie w kolejnych dniach są kolejne wizyty, intensywny cykl wizyt. Widać już dzisiaj, że te rozmowy są absolutnie uzasadnione. Dzisiaj mogę powiedzieć po moim pobycie w Pradze, że cieszę się z tego, że z konsultacji wynika, że stanowisko rządu czeskiego jest w tej sprawie bardzo zbliżone do stanowiska polskiego. Rząd czeski jest sceptyczny wobec otwierania zmian traktatowych, uważa, że to może prowadzić do podziałów w Unii Europejskiej"
- powiedział szef MSZ.
Szynkowski vel Sęk dodał, że jego działania będą uzupełniane przez wiceministrów - Jabłońskiego i Mularczyka, którzy również odbędą cykl spotkań z dyplomatami europejskimi. Podkreślił, że działania polskiej dyplomacji skierują się również do opinii publicznych poszczególnych państw europejskich ws. propozycji zmian traktatowych.
"Oczekiwałbym, że polski Sejm (...) w sposób oczywisty włączy się swoim głosem w tę sprawę. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego w sytuacji, w której angażujemy w tę ważną sprawę istotne siły polskiej dyplomacji, głosu w tej sprawie nie zabiera polski parlament, decyzją przede wszystkim marszałka (Sejmu) Szymona Hołowni, a w tej chwili także przewodniczącego komisji ds. UE wywodzącego się z tej samej formacji (Michała Kobosko)"
- dodał Szynkowski vel Sęk. "Oczekujemy, że będzie pilnie procedowany projekt uchwały polskiego Sejmu (...) Bo głos polskiego parlamentu w tej sprawie jest niezwykle istotny" - powiedział.
W zeszłym tygodniu na posiedzeniu sejmowej komisji ds. europejskich upadł wniosek o włączenie do porządku obrad prac nad projektem uchwały PiS sprzeciwiającej się zmianom traktatów UE. "Prezydium komisji rozważa powołanie podkomisji stałej" - zadeklarował wówczas przewodniczący tej komisji Michał Kobosko (Polska 2050).
Uchwała złożona przez PiS w Sejmie dotyczy "zatrzymania niebezpiecznych dla Rzeczypospolitej Polskiej zmian Traktatu o Unii Europejskiej oraz Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej". Projekt m.in. wzywa rząd oraz wszystkich europosłów do przeciwstawiania się tego rodzaju zmianom podczas głosowań w Radzie Unii Europejskiej, Radzie Europejskiej i Parlamencie Europejskim.