Powinniśmy sobie za jeden z celów Krajowego Programu Kosmicznego postawić właśnie to, byśmy próbowali stworzyć cywilno-wojskowego satelitę. (...) Kiedyś takie satelity były bardzo drogie, teraz są dużo tańsze i są firmy, które są w stanie przygotować takie satelity nawet za 4 mln dolarów, to nie jest duża kwota z tej perspektywy - powiedział dzisiaj w rozmowie z Michałem Rachoniem w Polskim Radiu 24 wiceminister rozwoju, Krzysztof Mazur.
Jednym z tematów poruszonych w rozmowie Michała Rachonia z wiceministrem rozwoju była Polska Agencja Kosmiczna i jej zadania.
- Polska Agencja Kosmiczna to jest tak naprawdę raczkujący projekt, przemysł kosmiczny w III RP raczkuje. Jest szereg polskich firm, które mają swoje sukcesy, jeżeli chodzi o współpracę np. z amerykańskimi wyprawami kosmicznymi. W ostatniej misji na Marsa, jedna z polskich firm przygotowała tzw. kreta, czyli sposób, w jaki łazik marsjański mógł się w wbić w powierzchnię planety i tam prowadzić swoje eksploracje
- mówił Krzysztof Mazur.
Dodał, że w kontekście PAK dostrzega przede wszystkich interes związany z satelitami, który "dziś jest bardzo potężną częścią kosmicznego biznesu".
- To analiza obrazowa, która ma szerokie zastosowanie od tematów biznesowych po tematy interesu państwa. Chociażby - ministerstwo rolnictwa ma sprawdzić, czy dana działka jest obsiana żytem czy kukurydzą w związku z dopłatami unijnymi, to robi to "ręcznie" - wysyła kogoś na to pole, by to sprawdził. Można to zrobić w sposób zautomatyzowany przez analizę obrazu satelitarnego. Jeżeli byśmy chcieli przeciwdziałać różnym klimatycznym czy pogodowym zmianom, to taki obraz jest nam niezbędny, także w dziedzinie transportu. Ma to szereg zastosowań, nie wspominając już o militarnych, więc wydaje mi się, że dzisiaj to, na czym przede wszystkim powinniśmy się skupić w kosmosie, to kwestie związane z satelitami
- stwierdził Mazur.
Na czym powinna polegać w tym rola rządu?
- Powinniśmy sobie za jeden z celów Krajowego Programu Kosmicznego postawić właśnie to, byśmy próbowali stworzyć cywilno-wojskowego satelitę, który byłby zarówno dawałby te źródłowe dane, o których mówiłem wcześniej na potrzeby cywilne, potrzeby polskich firm. Kiedyś takie satelity były bardzo drogie, teraz są dużo tańsze i są firmy, które są w stanie przygotować takie satelity nawet za 4 mln dolarów, to nie jest duża kwota z tej perspektywy. Co istotne - coraz częściej spotyka się tzw. kosmiczne taksówki, czyli systemy wynoszenia satelity na orbitę, można korzystać tutaj z usług innych agencji rządowych czy prywatnych firm
- odpowiada podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju.