Martini przyznał, że jednym z podstawowych elementów systemu ograniczającego wyłudzenia, jest szybkość reakcji poszczególnych służb, organów. - Trzeba działać szybko, żeby oszust nie mógł zgarnąć wyłudzonego podatku i zniknąć - powiedział. Przyznał, że słabością były m.in "instrumenty dla kadr", które zajmowały się wykrywaniem oszustw a także zbyt mała wiedza prokuratorów, którzy zajmowali się sprawami podatkowymi.
Powiedział, że "pechem podatku VAT jest jego odmienność" i prokuratorzy często nie rozumieją "o co w tej materii chodzi". Dodał, że działania prokuratorom nie ułatwia też "administracja skarbowa, która "zbyt lekką ręką formuje oskarżenia".
Pytany, czy system nie powinien jednak obecnie działać lepiej, Martini powiedział, że można mieć "pewien niedosyt", ale jeśli chodzi o uszczelnienie, "jesteśmy znacznie dalej niż kilka lat temu". Dodał, że choć luka VAT istnieje, to jednak wyłudzeń "wydaje się być dużo mniej".
Świadek zaznaczył, że z analizy doświadczeń innych krajów walczących z wyłudzeniami podatkowymi wynika, że "oszuści zawsze wybierają sobie państwo, w którym najlepiej działać, a jak im się trochę utrudni, to idą dalej". Dodał, że przez lata Polska była takim państwem. Zaznaczył, że obecnie elementów utrudniających działanie przestępcze jest na tyle dużo, że "Polska stała się dla nich mniej przyjazna".
Pytany czy Centralnego Rejestru Faktur nie wprowadzono do tej pory, przyznał, że jest to "gigantyczne przedsięwzięcie, a jego wdrożenie wymaga wielu lat.
W latach 2007-2015 nie wprowadzono żadnych systemowych rozwiązań, zapobiegających oszustwom podatkowym, a jedynie rozwiązania doraźne, jak odwrócony VAT - ocenił Martini. Zauważył, że odwrotne obciążenia jest bardzo skuteczne, ale w krótkim czasie, ponieważ oszuści przenoszą się do innej branży.
Świadek nie podjął się oceny różnych szacunków wielkości luki VAT. Stwierdził jedynie, że ma zaufanie do publikacji PwC oraz Komisji Europejskiej. Jak dodał, "na pewno była to kwota ogromna i wszyscy widzieli, że jest to zjawisko powszechne. Teraz obserwuję, że tego jest mniej".
- To nie było tak, że nagle zmieniły się rządy i nagle się wszystko zmieniło. Ale teraz ja nie widzę przypadków, żeby przychodzili przedsiębiorcy, którzy się wciągnęli w oszustwa VAT-owskie. Ze swojej perspektywy widzę tych spraw nowych mniej
- mówił Martini.