Politycy opozycji wypowiedzieli się na temat sprawy Piotra Nisztora, któremu sąd zakazał publikowania treści dotyczących Zbigniewa Bońka oraz PZPN-u. Zapytaliśmy ich, czy w tej sprawie sąd posunął się do cenzury prewencyjnej.
Senator Jan Filip Libicki uchylił się od zajęcia jednoznacznego stanowiska w tej sprawie, zasłaniając się nieznajomością wszystkich szczegółów. Nie omieszkał jednak wygłosić pochwały pod adresem Bońka.
- Mogę powiedzieć tylko tyle. Po pierwsze nie będę komentował tego typu wyroku sądu, bo nie znam wszystkich okoliczności i nie wiem, na jakiej podstawie sąd go wydał. Nie znam szczegółów, które jak myślę w tej sprawie są ważne. Natomiast uważam, że pan Zbigniew Boniek jest wybitnym Polakiem, niezwykle zasłużonym, przeszedł do historii polskiego sportu i uważam, że to co robi pan Nisztor jest po prostu zwykłym czepialstwem, szukanie dziury w całym i próbą zbudowania sobie jakiegoś image'u dziennikarskiego na autorytecie sportowym Zbigniewa Bońka. Uważam, że jest to głęboko niewłaściwe
- powiedział w rozmowie z Niezalezna.pl senator Koalicji Polskiej.
Artur Dziambor, poseł Konfederacji podobnie jak Libicki zasłaniał się brakiem wystarczającej wiedzy procesowej.
- Czytałem te doniesienia, ale nie znam szczegółów tej sprawy. Wolałbym poczekać z komentowaniem na opublikowanie orzeczenia sądu
stwierdził.
Paweł Szramka, poseł Kukiz'15 przyznał, że cenzura jest mu obca, jednak nie omieszkał skrytykować dziennikarzy. O sprawie Bońka nie wspomniał.
- Nie wiem, co pan Nisztor pisał na temat pana Bońka. Jestem raczej przeciwnikiem cenzury, ale też jestem za tym, żeby dziennikarze trzymali jednak poziom, pisali zgodnie z prawdą i nie przerysowywali pewnych faktów, ponieważ często w mediach pojawiają się jakieś bardzo kontrowersyjne tematy, a później okazuje się, że w rzeczywistości aż tak bardzo kontrowersyjne one nie były
- ocenił Szramka.
- Wiadomo, że takie tematy lepiej w mediach chwytają i dlatego dziennikarze posuwają się czasem za daleko. Być może tutaj chodzi o to, żeby trochę zmusić niektóre osoby do tego, żeby bardziej rzetelnie do swoich funkcji podchodziły
- dodał, choć wcześniej zastrzegał, że nie zna szczegółów sprawy.