W dzisiejszym programie "Woronicza 17" podjęto gorący w ostatnich tygodniach temat tzw. społeczności LGBT i bezprecedensowych ataków jej przedstawicieli na Kościół katolicki. Zdaniem polityka SLD Jerzego Wenderlicha, to właśnie Kościół ponosi winę za ekscesy i niepokoje na marszach LGBT. - Jeśli nie potrafił zapobiec, jeśli miłość bliźniego w wielu wypowiedziach księży w tej sprawie się nie pojawiała, to jest to grzeszne. Jest to ta gorsza tkanka Kościoła - mówił dziś w programie Michała Rachonia Wenderlich.
W kraju katolickim, jakim jest Polska atakowanie Kościoła, które się ostatnio przejawia w obrzydliwych profanacjach, nie powinno na zdrowy rozum, przynieść środowisku skrajnej lewicy korzyści, jakiejkolwiek akceptacji, a jednak do takich sytuacji dochodzi coraz częściej.
Podczas tzw. marszu równości w Gdańsku, w ohydny sposób zbezczeszczono wizerunek Matki Bożej, w Warszawie parodiowano odprawianie Mszy świętej, a przed kilku dniami młoda "progresywna" artystka zaprezentowała przedmiot ze sprofanowanym wizerunkiem Matki Boskiej.
W programie Michała Rachonia zastanawiano się z czego wzmożenie agresji ze strony środowisk LGBT może wynikać?
Prowadzący przywołał niektóre wypowiedzi polityków lewicy, m.in. Barbary Nowackiej, która pisała o "winie biskupów" za chuligańskie zajścia w Białymstoku i zapytał o opinię w tej sprawie przedstawiciela SLD, Jerzego Wenderlicha.
Polityk stwierdził, że "nie widział żeby ktoś atakował Kościół".
"Kościół ma należne miejsce w Polsce i jest szanowany przez wiernych, z wyjątkiem tych miejsc, kiedy każdy podlega ocenie, jeśli jakieś naganne postępowanie poszczególnych przedstawicieli się pojawia, to oczywiście wówczas, jak w każdym demokratycznym kraju, następują przygany i jest może dialog"
- mówił Wenderlich.
Czy Kościół w takim razie zasłużył na przygany? - dopytywał Michał Rachoń.
"Jeśli pan redaktor uważa, że wszyscy są grzeszni i tylko księża, jeśli popełniają grzechy, to nie można tego nazwać grzechem, to ja jestem akurat przeciwnego zdania"
- kluczył lewicowy polityk.
Czy Kościół popełnił jakieś zło? - nie ustępował Rachoń, pytając o konkrety.
"Jeśli nie potrafił zapobiec, jeśli miłość bliźniego w wielu wypowiedziach księży w tej sprawie się nie pojawiała, to jest to grzeszne. Jest to ta gorsza tkanka Kościoła. Nie będzie to rzutować na religijność Polaków i myślę, że ta grupa religijnych Polaków powinna chcieć naprawiać również swoich pasterzy"
- wskazał Jerzy Wenderlich.
"Jeśli Kościół w swoich wypowiedziach wyklucza jakieś grupy społeczne, to jest to zachowanie sprzeczne z dekalogiem"
- oświadczył wymijająco, nie potrafił jednak podać żadnego przykładu takiego zachowania przez któregokolwiek duchownego.