Schetyna na łamach „Rzeczpospolitej” skarżył się, że Prawo i Sprawiedliwość nie opublikowało programu tylko... „zamieściło go w sieci”.
Sobolewski zaznaczył, że program PiS znajduje się na stronie internetowej i został zaprezentowany podczas konwencji partii w Lublinie i jednocześnie zwrócił się do Schetyny z pytaniem, gdzie jest program Koalicji Obywatelskiej.
Bo to, co przedstawiono niedawno, tej broszury, która liczy 20 czy 30 stron, gdzie na stronie są dwa zdania, a później strona jest pusta, to chyba nie nazwie Grzegorz programem.
- mówił.
W reakcji na „powątpiewania sztabowców PiS”, czy Koalicja Obywatelska w ogóle ma jakiś program wyborczy, rzecznik PO Jan Grabiec przekonywał na konferencji prasowej, że program „Twoja Polska” został ogłoszony wcześniej, niż program PiS.
Przypominam, że program jest i to realny program naprawy Polski, zmian instytucji, które chorują od czterech lat, które są dewastowane przez obecną władzę.
- mówił Grabiec.
Dalej twierdził, że to, co PiS nazywa programem według niego nim nie jest.
To, co PiS nazywa programem, to w istocie wykład groźnej ideologii, która ma być narzucana wszystkim obywatelom.
- przekonywał
Tę narrację błyskawicznie podchwycili kolejni politycy Koalicji Obywatelskiej. Poseł Rafał Grupiński stwierdził, że w „tzw. programie PiS-u” przedstawiona jest Polska, która nie jest obywatelska, tylko taka, w której państwo jest opresyjne i jest ponad obywatelami.
To jest państwo narodowe, ale nie w tym znaczeniu pozytywnym patriotycznym, tylko wyraźnie ze skręceniem w stronę groźnego nacjonalizmu.
- twierdzi Grupiński.
Mówił, że w programie PiS pojawiają się sformułowania, w których mówi się o „zachodnich ośrodkach dyspozycyjnych, które swoimi strumieniami finansowymi sponsorują np. ideologię gender w Polsce”.
Co wywołało takie oburzenie posła Grupińskiego? Chodzi o ten fragment:
„Możemy dzisiaj obserwować w Polsce, i nie tylko w Polsce, w Europie, inwazję dominującej na zachodzie Europy kultury kwestionującej fundamenty cywilizacji zachodniej”.
Grupiński mówił, że z programu PiS wynika też, że „obywatel nie będzie miał nic do powiedzenia, bo będzie mieszkał w państwie skrajnie upartyjnionym”.
Wszystkie te zdania, słowa, kiedy złożymy je razem (...) brzmią bardzo groźnie, bo nie jest to wizja państwa demokratycznego (...) to jest wizja państwa opresyjnego, skrajnie upartyjnionego.
- straszy Grupiński.