Jeżeli mieliśmy budować nową jakość w polityce, miały być nowe standardy, które miały polegać na budowie, na zaufaniu, partnerstwie oraz różnorodności, no to to, co się stało w ostatnim tygodniu tych standardów nie buduje - mówiła w TVN24 szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Jak dodała, "wczoraj musiałam powstrzymywać swoich radnych, żeby nie wychodzili z klubów Koalicji Obywatelskiej, bo tak to potraktowali".
Do nowo powstałego klubu Platformy Obywatelskiej - Koalicji Obywatelskiej przeszło 8 posłów Nowoczesnej. Oprócz Kamili-Gasiuk-Pihowicz, Marka Sowy, Michała Jarosa, Piotra Misiły, Piotra Kobylińskiego, Kornelii Wróblewskiej, także Elżbieta Stępień i Krzysztof Truskolaski.
W związku z tym klub Nowoczesnej przestał istnieć - nie ma wymaganej regulaminowo liczby 15 posłów, a chwilę po ogłoszeniu decyzji partyjnych kolegów Katarzyna Lubnauer zorganizowała krótki briefing. Nawet nie ukrywała złości.
"Nowy klub nie jest klubem KO" - podkreśliła.
Taki klub powstaje na drodze porozumienia, a nie wrogiego przejęcia posłów; to, co dzisiaj się stało, nadwyręża nasze zaufanie do PO
- dodała szefowa Nowoczesnej.
Dzisiaj kwestię przejścia swoich partyjnych kolegów do Schetyny skomentowała na antenie TVN24.
W tej chwili żadnych ustaleń nie ma. Można powiedzieć, że piłeczka jest po stronie Platformy w tym znaczeniu, że to ich zdaniem będzie odbudowanie zaufania
- mówiła Katarzyna Lubnauer w programie "Kawa na ławę".
Jeżeli mieliśmy budować nową jakość w polityce, miały być nowe standardy, które miały polegać na budowie, na zaufaniu, partnerstwie oraz różnorodności, no to to, co się stało w ostatnim tygodniu tych standardów nie buduje
- stwierdziła, zwierzając się z jeszcze jednej ważnej sprawy: "Wczoraj musiałam powstrzymywać swoich radnych, żeby nie wychodzili z klubów KO, bo tak to potraktowali".