Łódzcy policjanci użyli służbowej broni do obezwładnienia agresywnego pacjenta szpitala, którzy rzucił się na funkcjonariuszy z nożem – poinformował nadkom. Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Prawdopodobnie mężczyzna był pod wpływem środków psychoaktywnych.
Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem w jednym z łódzkich szpitali, do którego policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego pojechali ustalić obrażenia u pieszego, który wtargnął na jezdnię i uderzył w bok jadącego citroena.
Świadkowie twierdzili, że mężczyzna zachowywał się irracjonalnie i najpierw uderzał głową w metalowe elementy wiaty przystankowej, by nagle wtargnąć na ulicę. Z uwagi na uraz głowy poszkodowany trafił do szpitala przy ul. Czechosłowackiej
– wyjaśnił nadkom. Kolasa z biura prasowego KWP w Łodzi.
Jak dodał, gdy funkcjonariusze przebywali na izbie przyjęć, na wózku został przywieziony potrącony mężczyzna, który na widok mundurowych wpadł w szał, chwycił leżący w pobliżu nóż do rozcinania opatrunków gipsowych i zaczął uderzać się ostrzem w okolice szyi.
Mimo wezwań i próby obezwładnienia, agresja pacjenta zaczęła się nasilać. Po chwili rzucił się na jednego z funkcjonariuszy próbując go ugodzić. Policjanci użyli gazu i kolejny raz wezwali mężczyznę do odrzucenia narzędzia. Ten jednak kontynuował próbę ugodzenia mundurowego. Wówczas policjant użył broni oddając w nogę napastnika strzał
– tłumaczył.
34-letni mężczyzna upadł na ziemię i został obezwładniony. Trafił na blok operacyjny, gdzie przeszedł zabieg. Lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej z uwagi na silne zatrucie organizmu. Obecnie przebywa na sali szpitalnej pod nadzorem policjantów.
W chwili zdarzenia agresor był trzeźwy, ale prawdopodobnie znajdował się pod działaniem silnych substancji psychoaktywnych. Po wybudzeniu i za zgodą lekarzy, zostanie przesłuchany. Wstępnie prokurator podjął decyzję o wszczęciu śledztwa w kierunku czynnej napaści na policjantów, co jest zagrożone karą do 10 lat więzienia.