"Policja weszła do mnie do domu i robią rewizję" - poinformował w mediach społecznościowych Robert Bąkiewicz. Z ustaleń dziennikarza Republiki wynika, że policja weszła do domu Bąkiewicza "pod pretekstem szukania dokumentów z Marszu Niepodległości w 2018 roku".
Policja weszła do mnie dodomu i robią rewizję
— Robert Bąkiewicz (@RBakiewicz) September 4, 2024
Z ustaleń dziennikarza Republiki, Michała Jelonka, wynika, że "policja do Roberta Bąkiewicza weszła pod pretekstem szukania dokumentów z Marszu Niepodległości w 2018 roku".
"Dziwne, że takiego przeszukania służby nie dokonują w siedzibie stowarzyszenia Marsz Niepodległości"
Przypomniał również, że "kilka dni temu R. Bąkiewicz organizował pikietę przed ambasadą Niemiec, przypominając o reparacjach i krytykując działania rządu Donalda Tuska".
Policja do Roberta Bąkiewicza weszła pod pretekstem … szukania dokumentów z Marszu Niepodległości w 2018 roku.
— Michał Jelonek (@MichalJelonek) September 4, 2024
Dziwne, że takiego przeszukania służby nie dokonują w siedzibie stowarzyszenia @StowMarszN
Kilka dni temu R. Bąkiewicz organizował pikietę przed ambasadą Niemiec,… https://t.co/4un8izRZwj
Jak przypominamy - w czerwcu br. podczas „Marszu Milczenia” w Warszawie doszło do ataku nożownika na Roberta Bąkiewicza. Napaść udaremniła jednak policja. Marsz, który odbył się 7 czerwca w Warszawie, został zorganizowany po tragicznej śmierci żołnierza na polsko-białoruskiej granicy. Sierżant Mateusz Sitek zginął w ataku migranta granicy polsko-białoruskiej.
Mężczyzna, który groził Bąkiewiczowi śmiercią i planował ugodzić go nożem, został po kilku dniach wypuszczony na wolność. Z ustaleń mediów wynikało wówczas, że to znany organom ścigania recydywista, który miał być karany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Bąkiewicz nie ma wątpliwości, że od lat środowiska lewicowo-liberalne prowadzą wobec niego akcję odhumanizowania jego osoby.
Kilka dni temu, w mediach społecznościowych, poinformował o tym, że nożownikowi zostały postawione zarzuty.
Uwaga! Prokuratura Praga Południe postawiła zarzuty nożownikowi, który w czerwcu bieżącego roku, uzbrojony, miał zamiar pozbawić mnie życia. Zachowanie oskarżonego, powiązanego ze środowiskami prorosyjskimi, jest efektem wielu lat szerzonej wobec mnie nienawiści i dehumanizacji
— napisał na x.com Bąkiewicz.
I dalej: "Kłamstwa, oszczerstwa, mistyfikacje i manipulacje medialne, będące skoordynowaną kampanią, doprowadziły do takiej skali nienawiści, że od lat zagrażają mojemu bezpieczeństwu oraz bezpieczeństwu mojej rodziny. Lewicowo-liberalni dziennikarze, pozbawieni norm społecznych, z determinacją tworzą fałszywy obraz mojej osoby, co skończyło się, Bogu dzięki, niezrealizowaną próbą ataku".
"Z tego miejsca chcę podziękować policjantom, którzy swoją profesjonalną pracą zapewnili mi bezpieczeństwo i zapobiegli najgorszemu. Chciałbym również podziękować moim pełnomocnikom, którzy z pełnym zaangażowaniem podjęli się prowadzenia moich spraw, w których system sprawiedliwości, w tym sądy, w wielu przypadkach abstrahują od istniejącego prawa, a mnie traktują, jakbym był osobą spod niego wyjętą. Trzeba być prawdziwym profesjonalistą, gotowym do pełnienia swojej adwokackiej misji, aby podjąć się tak trudnych spraw"
Uwaga! Prokuratura Praga Południe postawiła zarzuty nożownikowi, który w czerwcu bieżącego roku, uzbrojony, miał zamiar pozbawić mnie życia. Zachowanie oskarżonego, powiązanego ze środowiskami prorosyjskimi, jest efektem wielu lat szerzonej wobec mnie nienawiści i dehumanizacji.… pic.twitter.com/5sIG1J3mFH
— Robert Bąkiewicz (@RBakiewicz) August 30, 2024