Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Agresja w Końskich? Policja przeczy narracji sztabu Trzaskowskiego, który oskarża TV Republikę

Nie odnotowano przypadków zbiorowego naruszenia porządku publicznego – twierdzi świętokrzyska policja o wydarzeniach podczas debaty w hali sportowej w Końskich. Tymczasem sztab Rafała Trzaskowskiego mówi o agresji i składa zawiadomienie do prokuratury. "Mówimy o zniszczeniu hali, próbach siłowego wtargnięcia do środka mimo jasnych wezwań o zaprzestanie natarcia, a także o awanturach i aktach agresji ze strony ludzi PiS oraz Telewizji Republika, którzy działali ramię w ramię" - argumentuje Wioletta Paprocka, szefowa sztabu Trzaskowskiego. Agresja była. Ale wobec dziennikarzy prawicowych stacji. Do policji wpłynęło już zgłoszenie o naruszenie nietykalności jednego z nich.

Jak poinformowała nas wojewódzka komenda policji w Katowicach, 11 kwietnia nad bezpieczeństwem debat i wydarzeń towarzyszących czuwali funkcjonariusze Komendy w Kielcach oraz Komendy Powiatowej Policji w Końskich. „W trakcie prowadzonych działań nie odnotowano przypadków zbiorowego naruszenia porządku publicznego” – poinformował portal Niezależna.pl rzecznik prasowy, podinsp. Kamil Tokarski, rzecznik Prasowy.

Reklama

Dwa zgłoszenia.

Policja otrzymała dwa zgłoszenia. Pierwsze dotyczyło „próby wejścia grupy kilkunastu osób na teren hali sportowej przy ul. Stoińskiego 3” .

Będący na miejscu patrol policji ustalił, że sytuacja została szybko opanowana przez pracowników ochrony i nie zachodziła potrzeba podejmowania dalszych czynności – nie wpłynęło również zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa

– poinformowali nas w poniedziałek przed południem kieleccy policjanci.

Drugie zgłoszenie zostało przekazane bezpośrednio policjantom znajdującym się w rejonie hali.

„Zgłaszający poinformował o naruszeniu jego nietykalności cielesnej przez pracowników ochrony. Patrol, który udał się na miejsce, wylegitymował sześć osób. Do chwili obecnej nie wpłynęło zawiadomienie w tej sprawie, niemniej jednak policja jest gotowa do podjęcia dalszych czynności w przypadku jego złożenia”

– informuje policja.

Chodzi o naruszenie nietykalnością jednego z dziennikarzy Republiki. Portal Niezalezna.pl był na miejscu i widział te zdarzenia. Ucierpieli również dziennikarze WPolsce24. Przy wejściu do hali szarpali ich zamaskowani ochroniarze wynajęci przez organizatorów (do tej pory nie jest jasne, czy debatę organizował sztab Trzaskowskiego czy TVP – red.). Policja kilkukrotnie odmawiała interwencji. W końcu – po godzinie – udało się. Jednak dwóch z zamaskowanych funkcjonariuszy ochrony „Cerber Security” nie udało się wylegitymować. Zanim policja przystąpiła do czynności oddalili się od drzwi wejściowych w głąb budynku. Część agresywnych i zamaskowanych ochroniarzy mówiła do siebie po ukraińsku lub rosyjsku.

Uniemożliwiono wejście na teren hali, gdzie odbywała się debatę części sztabowców Karola Nawrockiego, problem z wejściem miał jeden z kandydatów Marek Jakubiak. Poszarpana przez ochronę została także rzecznik Nawrockiego.

Co robi sztab Trzaskowskiego? Wymyśla w panice, że agresja była po stronie dziennikarzy i sztabu PiS, choć policja twierdzi inaczej.

"Agresja nie przejdzie ! Kierujemy zawiadomienie do prokuratury w związku z wydarzeniami, do których doszło w Końskich przed rozpoczęciem debaty prezydenckiej. Mówimy o zniszczeniu hali, próbach siłowego wtargnięcia do środka mimo jasnych wezwań o zaprzestanie natarcia, a także o awanturach i aktach agresji ze strony ludzi PiS oraz Telewizji Republika, którzy działali ramię w ramię"

- czytamy we wpisie szefowej sztabu Trzaskowskiego.

Prezes stacji Tomasz Sakiewicz odpowiedział:

Źródło: niezalezna.pl
Reklama