Podczas konwencji wyborczej Koalicji Obywatelskiej w Warszawie Grzegorz Schetyna wystosował nietypowy apel do politycznych konkurentów Prawa i Sprawiedliwości. Poprosił partie opozycyjne o... jasne opowiedzenie się przeciwko liderowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Jako adresatów wypowiedzi wskazał "wszystkie siły opozycji" - PSL z Kukiz'15, SLD, Razem i Wiosnę, a także do Konfederację.
"Proszę o jasne deklaracje, że nie pójdziecie po wyborach z Kaczyńskim, człowiekiem, który od wielu lat sieje w naszym kraju nienawiść, a od czterech lat systematycznie go niszczy"
- krzyczał Schetyna.
Zwracając się do liderów ugrupowań opozycyjnych powiedział, że oczekuje od nich "jasnego zapewnienia: po wyborach żadnych paktów z Kaczyńskim".
"Większość Polek i Polaków tego od nas oczekuje. By jutro mogło być lepsze"
- powiedział Schetyna.
Czytający z kartki Grzegorz Schetyna w swoim przemówieniu wielokrotnie przywoływał nazwisko lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego - zdecydowanie częściej, niż mówił o programie wyborczym Koalicji Obywatelskiej.
W podobnym stylu wypowiadała się Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka na premiera z ramienia KO. "Oczyśćmy politykę, uwolnijmy Polaków od nienawiści, obłudy i politycznych toksyn" - zaapelowała. W trakcie swojego przemówienia, podobnie jak Schetyna, wspomagała się kartką.