W Dolnej Bawarii, podczas ucieczki przed policją mężczyzna potrącił samochodem sześć osób. Cztery są poważnie ranne. Kierowca jest podejrzany o przemyt migrantów. W aucie, które prowadził było ośmiu obcokrajowców, w tym pięcioro dzieci.
Jak poinformował rzecznik bawarskiej policji, ranni byli gośćmi pokazu sztucznych ogni „Dunaj w płomieniach" (Donau in Flammen), które odbyło się w sobotę wieczorem w Vilshofen koło Pasawy.
Patrol policji chciał na drodze krajowej A8, między Pasawą i Vilshofen, skontrolować kierowcę samochodu. Jednak ten zaczął uciekać z nadmierną prędkością w kierunku Vilshofen i podczas gwałtownego skrętu wjechał w uczestników festynu. Po wypadku mężczyzna pojechał dalej, nie zwracając uwagi na rannych. W końcu wjechał w ślepy zaułek, porzucił pojazd i usiłował zbiec. Wkrótce został ujęty i zatrzymany.
Sześć potrąconych przez samochód osób, w tym trzy kobiety i jeden mężczyzna w wieku od 18 do 21 lat, a także 15-latek i 11-latek, zostało przewiezionych do szpitala. Cztery osoby doznały poważnych obrażeń.
Kierowcą okazał się 24 letni Gruzin. Według policji w samochodzie, oprócz niego, znajdowało się ośmiu obcokrajowców, w tym pięcioro dzieci w wieku od 3 do 14 lat. Nie posiadali oni niezbędnych dokumentów pozwalających na wjazd do Niemiec. Mężczyzna jest podejrzany o przewożenie osób w okolicznościach zagrażających ich życiu. Grożą mu również zarzuty uszkodzenia ciała.