Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

"Będziemy nadawać wszelkimi możliwymi dostępnymi środkami". Sakiewicz: jak nie z Polski, to z zagranicy

Obiecujemy, że będziemy nadawać wszelkimi możliwymi dostępnymi środkami. Jak nie z Polski, to z zagranicy - zadeklarował prezes Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz po decyzji sądu w sprawie koncesji stacji. Odniósł się też do uzasadnienia orzeczenia i wskazał na zawartą w nim nieprawdę.

WSA uchylił dziś zaskarżoną przez Grupę MWE Networks, nadawcę stacji Polska24, decyzję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z dn. 21 czerwca 2024 r. o przyznaniu miejsca na multipleksie dla TV Republika i wPolsce24. Jednocześnie zasądził zwrot kosztów postepowania dla skarżącego. 

Reklama

Prezes Tomasz Sakiewicz zaznaczył, że decyzja sądu wiąże się z nadawaniem we wszystkich systemach, nie tylko multipleksu.

"To oznacza, że decyzja, która dotyczy Telewizji Republika, na podstawie której teraz państwo odbierają telewizję, nieprawomocnie została podważona i może nam zostać wyłączone nadawanie"

– zwrócił się do widzów.

Jak stwierdził, "jest to chyba pierwsza tego typu decyzja w historii Krajowej Rady, w historii III Rzeczpospolitej". - Nie przypominam sobie takiej decyzji, mimo tego, że mieliśmy bardzo dziwne zjawiska na rynku medialnym. Mimo tego, że mieliśmy tutaj mafię, służby, korupcje... po raz pierwszy w historii podjęto tak daleko sięgającą decyzję  - oznajmił.

Odniósł się także do uzasadnienia decyzji sądu. Podkreślił, że orzekająca sędzia stwierdziła, że "nie ma zgody służb specjalnych na nadawanie Telewizji Republika", jej zdaniem jest to obligatoryjne. - Oznacza, że obecna władza, a nawet jej służby, będą decydować, jaka telewizja może nadawać w Polsce - wyjaśnił Sakiewicz.

Przypomniał też, że sędzia stwierdziła że Republika nie ma dostatecznie dużo środków pieniężnych i utrzymuje się jedynie z wpłat widzów. Sakiewicz zaznaczył, że to nieprawda. - Nie tylko dostajemy środki od Państwa. Również zarabiamy. Wykazaliśmy to. Republika przez ostatnie cztery lata przynosiła zysk, jest telewizją dochodową, a pieniądze od państwa potrzebne nam były na rozwój i dzięki temu, ten rozwój odbywał się - wyjaśnił.

"Pani sędzia - poświadczając nieprawdę, przynajmniej w wypowiedzi publicznej - powiedziała, że rata którą trzeba zapłacić, to jest 6 milion złotych. Otóż, gdyby spojrzała w dokumenty, a nie kierowała się tylko reportażami w TVN, wiedziałaby, że rata wynosi milion złotych. Dawno ją zapłaciliśmy. Zapłaciliśmy ją jako pierwsi, w ogóle przed terminem. Nie było takiego przypadku chyba, żeby ktoś przed terminem zapłacił ratę za koncesję. My specjalnie zapłaciliśmy, żeby pokazać, że jesteśmy solidni, że płacimy, że nie mamy z tym żadnego problemu"

– podkreślił.

Przypomniał, że TVN24 przegrał już rywalizację z Republiką. - Okazuje się, że nawet wczoraj powtarzano reportaż, gdzie oni byli głównymi bohaterami, pokazywani jako ci, którzy walczą o to, żeby odebrać nam koncesję - powiedział.

"Nie dali rady z nami wygrać rynkowo, więc posłużyli się "wolnymi" sądami"

– podkreślił.

Sakiewicz ocenił, że "dzisiaj wolność słowa w Polsce jest zagrożona w stopniu, w którym nie była po 89. roku". - Przejęto media publiczne, a teraz odbywa się zamach na media prywatne - stwierdził.

"Obiecujemy, że będziemy nadawać wszelkimi możliwymi dostępnymi środkami. Jak nie z Polski, to z zagranicy. A na pewno dzięki państwa pomocy to się uda"

– zadeklarował.

 

Źródło: niezalezna.pl
Reklama