Dziś Lech Wałęsa zadeklarował, że wycofuje swoje poparcie dla Platformy Obywatelskiej i znalazł już nowego faworyta, lidera ludowców, Władysława Kosiniaka-Kamysza. O tę sytuację zapytano polityka PO, Mariusza Witczaka, który ocenił, że wycofanie poparcia przez Wałęsę to "żadne osłabienie".
Po swoistym "pocałunku śmierci" dla Koalicji Obywatelskiej, jak oceniono niedzielne wystąpienie byłego prezydenta, teraz Lech Wałęsa zdecydował wycofać swoje poparcie dla Platformy Obywatelskiej.
- Proszę publicznie PO, o zwolnienie mnie z danego publicznie słowa, że będę głosował na PO
- napisał dzisiaj na Facebooku Wałęsa, odnosząc się "do wyników sondaży". Te dla Koalicji Obywatelskiej nie są najlepsze, a jak wynika z części komentarzy, na pewno nie poprawiło ich niedzielne wystąpienie byłego prezydenta.
Teraz Wałęsa wskazał swojego nowego politycznego faworyta - Władysława Kosiniaka-Kamysza, lidera PSL.
- Nie mogę sobie wyobrazić by tak zdolny polityk jak Kosiniak -Kamysz, jak i ludzie wsi z „ Jego zorganizowania " nie mieli miejsca w parlamencie [pisownia oryginalna] - czytamy we wpisie Wałęsy.
O komentarz do całej sprawy poproszono polityka PO, Mariusza Witczaka.
- Chcę twardo powiedzieć, że szanujemy dorobek Lecha Wałęsy, szanujemy Lecha Wałęsę, ale zawsze otwarcie mówiliśmy, że się w wielu kwestiach różnimy. W ostatnich dniach okazało się, że się w większej ilości spraw różnimy, niż nam się wydawało, ale to nie zmienia naszego szacunku do Lecha Wałęsy i do jego dorobku
- powiedział Witczak.
Dopytywany, czy wycofanie się byłego prezydenta z poparcia dla PO będzie dla Koalicji Obywatelskiej osłabieniem, Witczak odpowiedział: "Nie, to nie jest żadne osłabienie".
Z kolei Grzegorz Schetyna pytany wypowiedź Wałęsy podkreślił, że jego słowa są "nie do zaakceptowania".
"Byłem w Solidarności Walczącej, działałem w konspiracji, znałem Kornela Morawieckiego przez lata. Nikt nie ma prawa mówić takich rzeczy o tych wszystkich, którzy tworzyli konspirację niepodległościową, którzy walczyli z komuną i wywalczyli wolną Polskę. Nawet Lech Wałęsa"
– powiedział lider PO.
Pytany, czy będą ewentualne straty w wyborczym wyścigu - wywołane wypowiedzią Wałęsy i sprawą taśm Sławomira Neumanna, Schetyna powiedział, że "żadnych strat nie ma".