O "zjednoczonej opozycji" mówili do niedawna zarówno Grzegorz Schetyna, jak i Ryszard Petru. Mówiło się też o wspólnych listach tych partii do wyborów samorządowych.
Schetyna "wykiwał" jednak Petru i na prezydenta Warszawy wystawił Rafała Trzaskowskiego, o czym poinformował 2 listopada. Partia Ryszarda Petru była wówczas co najmniej zaskoczona decyzją przewodniczącego Platformy, czego upust dali zarówno sam Petru, jak i Katarzyna Lubnauer.
Potem było jeszcze śmieszniej – na Twitterze Lubnauer zaatakował rzecznik prasowy PO, Jan Grabiec.
Tym razem PO znalazła sobie co najmniej kuriozalny powód do zaczepki .Nowoczesnej. Zarzuciła partii Petru... kradzież przygotowanych przez siebie grafik:
To raczej mało eleganckie kraść przygotowane przez Nas grafiki. To taka sama kradzież jak ze sklepu. Chyba wiecie, co powinniście teraz zrobić? Bo wiecie, prawda? ;) @KLubnauer @Nowoczesna pic.twitter.com/yWQAOwZTTO
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) 17 listopada 2017
Po takich przepychankach słownych i kuriozalnych zgrzytach można raczej stwierdzić, że opowieści o "zjednoczonej opozycji" można już spokojnie włożyć między bajki.