"U nas płacą dominującą jest 2,5 tysiąca brutto. Niech ci krytykanci powiedzą, czy chcieliby tak zarabiać" - takie przesłanie do polityków opozycji, którzy krytykują podnoszenie płacy minimalnej ma minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński.
Prezydent Andrzej Duda powołał w piątek 20 września Jerzego Kwiecińskiego na urząd Ministra Finansów, Inwestycji i Rozwoju. Nowy szef resortu dotychczas zajmował stanowisko Ministra Infrastruktury i Rozwoju.
"Moim celem jest to, żeby administracja była bezwzględna dla przestępców, a przyjazna dla wszystkich podatników"
- podkreślił Jerzy Kwieciński w rozmowie z redaktor Katarzyną Gójską w Sygnałach Dnia Radiowej Jedynki.
"Szalenie ważne jest wykorzystywanie nowoczesnych instrumentów, szczególnie elektronicznych. To było kluczem do sukcesu w ostatnich latach. Muszę powiedzieć, że jest to wyzwanie, ale będzie to wielka przyjemność współpracować z takim zespołem"
- dodał.
"Kluczem będzie przestawienie gospodarki na tory innowacyjności. Lepiej wtedy można sprzedawać i zarabiać na produktach za granicą"
- ujawnił.
Prawo i Sprawiedliwość w nowej kadencji parlamentarnej zapowiada sukcesywne podnoszenie płacy minimalnej.
"Trzeba mądrze zarządzać państwem i wszystko wskazuje na to, że te kanony, które kiedyś obwiązywały, nie zawsze się sprawdzają. Przykładem był potężny kryzys gospodarczy na świecie. U nas stosunek płac do PKB jest stosunkowo niski i szczęśliwie zaczął rosnąć"
- zaznaczył minister Jerzy Kwieciński.
Tego typu zapowiedzi nie wszystkim się jednak podobają. Opozycja krytykuje fakt, że Polacy będą zarabiać więcej. Jednak - jak uważa minister Kwieciński -
"Chcemy, by przychodzili do nas tacy inwestorzy, którzy będą cenili fakt, że mamy dobrych ludzi, którzy chcą jednak dobrze zarabiać. Jednym z mechanizmów jest płaca minimalna. U nas płacą dominującą jest 2,5 tysiąca brutto. Niech ci krytykanci powiedzą, czy chcieliby tak zarabiać"
- podsumował.