Siedem osób zatrzymano podczas sobotnich burd na stadionie Piasta w Gliwicach – podała w niedzielę rano policja. Zatrzymani mają od 28 do 35 lat. Z kolei zarząd Piasta Gliwice w nocnym oświadczeniu potępił wybryki i przeprosił "prawdziwych kibiców".
Mecz piłkarskiej ekstraklasy Piasta Gliwice z Górnikiem Zabrze został zakończony przed czasem na skutek chuligańskich wybryków części kibiców gospodarzy, którzy zniszczyli fragment ogrodzenia i wbiegli na boisko w 80. minucie. Przerwa trwała 38 minut, a potem spiker ogłosił decyzję o zakończeniu spotkania.
„Zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy wtargnęli jako pierwsi na murawę oraz pięciu, którzy byli niezwykle agresywni, m.in. dopuścili się czynnej napaści na policjantów. Cała siódemka trafiła do policyjnego aresztu” – powiedział w niedzielę rzecznik gliwickiej policji nadkom. Marek Słomski.
Jak relacjonował Słomski, do burdy doszło, gdy w sektorze gości podpalono emblematy Piasta Gliwice.
„Wtedy pseudokibice Piasta przełamali ogrodzenie i skierowali się na murawę. Policja została poproszona o interwencję. Policjanci nie dopuścili do konfrontacji zantagonizowanych grup” – mówił Słomski.
Po przerwaniu meczu kibice obu klubów bezpiecznie wrócili do domów.
„Nie mamy informacji, by ktokolwiek ucierpiał” – zaznaczył Słomski.
Zarząd Piasta Gliwice w nocnym oświadczeniu potępił chuligańskie wybryki. Karami i rozstrzygnięciem spotkania zajmie się w poniedziałek Komisja Ligi spółki Ekstraklasa, prowadzącej rozgrywki,
„Klub do zabezpieczenia wyznaczył większe siły niż wynikało to z wymogów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Służby ochrony w trakcie zdarzeń ujęły kilku sprawców naruszeń ustawy i zostali oni przekazani policji. Klub deklaruje pełne wsparcie działań i współpracę w kwestii ukarania sprawców zdarzeń” – napisali działacze Piasta. Zaznaczyli, że potępiają wydarzenia, do jakich doszło na stadionie.
„Nie ma miejsca na tego typu zachowania. Cierpi na tym nie tylko klub, ale cała społeczność piłkarska w Polsce” – podkreślili.
Jednocześnie przeprosili „wszystkich prawdziwych kibiców, którzy byli świadkami tej sytuacji”.