Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Dziś ostatni mecz - nic nie może popsuć nam święta. Czarnogóra bez dwóch najlepszych piłkarzy

W niedzielę gramy z Czarnogórą i będzie to dla naszej drużyny najważniejszy mecz roku. Jeśli zremisujemy, to jedziemy na mistrzostwa świata do Rosji. Jeszcze nigdy nie przegraliśmy z tym rywalem. W niedzielę powinno być podobnie, bo przeciwnicy przyjadą do Warszawy mocno osłabieni.

Tomasz Hamrat
Tomasz Hamrat

Czarnogóra po czwartkowej porażce 0:1 ma już tylko minimalne szanse na zakwalifikowanie się do barażów o wyjazd na mundial. Musi wygrać w Warszawie i liczyć, że fantastycznie grająca ostatnio Dania przegra u siebie z Rumunią. Jest to raczej niemożliwy scenariusz. Czarnogóra przegrała z Duńczykami (gol Christiana Eriksena w 16. min) i straciła swojego najlepszego piłkarza. Kontuzji już w 20. min doznał bowiem Stevan Jovetić. Kolega Kamila Glika z Monaco nie ma szans na grę w niedzielnym meczu i nie przyleci nawet do Polski.


– Ta sytuacja całkowicie zaburzyła naszą koncepcję – powiedział selekcjoner czarnogórskiej reprezentacji Ljubiša Tumbaković. – Mamy młodą i ambitną drużynę, która jednak nie do końca jest gotowa na długie i ciężkie batalie, a do takich należą kwalifikacje mistrzostw świata. Potrzebujemy jeszcze więcej czasu – tłumaczył trener.

Tumbaković stracił jeszcze dwóch piłkarzy – drugiego czarnogórskiego asa, obrońcę Stevana Savicia z Atlético Madryt oraz pomocnika Marka Vešovicia. Obaj w Warszawie będą musieli pauzować za kartki.
Z Czarnogórą w marcu wygraliśmy 2:1, a w eliminacjach poprzedniego mundialu w Brazylii zremisowaliśmy 2:2 i 1:1. Przed meczem piłkarze są dobrej myśli. Wygrana 6:1 w Armenii mocno ich podbudowała, a nastroju nie popsuła nawet podróż powrotna z Erywania, kiedy to samolot z piłkarzami musiał lądować w środku nocy przy bardzo silnym wietrze.


– Musimy wygrać w niedzielę. Z Czarnogórą czeka nas dużo trudniejsze spotkanie niż to w Erywaniu. Jesteśmy jednak przygotowani do tego w stu procentach – zapewnia Grzegorz Krychowiak.

Najbardziej zmobilizowanym i zmotywowanym polskim piłkarzem w Erywaniu był Kamil Grosicki. Przed meczem na Twitterze pojawiło się bowiem jego zdjęcie z kasyna. Ktoś niby dobrze poinformowany napisał też, że „Grosik” przegrał 2 mln zł. Śledztwo przeprowadzone przez internautów szybko wykryło, że to fake news. Fotka pochodziła bowiem sprzed prawie dwóch lat. Po golu strzelonym już w 2. minucie spotkania Grosicki podbiegł do kibiców z gestem uciszania. Jak przyznał, chodziło mu o plotki.

– Ciężko pracuję, a przez jakieś głupie informacje moje nazwisko jest oczerniane. W czwartek trudno mi się biegało, ponieważ przez trzy dni byłem przeziębiony. Przez te plotki od początku meczu buzowały we mnie emocje. Chciałem pokazać, że jestem w formie i myślę tylko o boisku. Nie będę występował na drogę prawną, bo nie chcę robić nikomu krzywdy – powiedział piłkarz angielskiego Hull City. W zespole spadkowicza z Premier League Grosicki w tym sezonie gra fantastycznie. Nie ukrywa, że chce się pokazać z jak najlepszej strony, żeby zapracować na transfer do elity zimą. Na razie może być dumny, że wykreował kolegom w tym sezonie aż osiem sytuacji bramkowych – to najlepsze osiągnięcie w całej Championship.

Dobra dyspozycja Grosickiego i Kuby Błaszczykowskiego bardzo pomogła Robertowi Lewandowskiemu w biciu strzeleckich rekordów. Skrzydłowi grali bardzo ofensywnie, skupiając na sobie dużą uwagę obrońców, dzięki czemu „Lewy” na boisku miał więcej miejsca. Dzięki trzem strzelonym golom napastnik Bayernu Monachium został w czwartek najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Polski, dla której strzelił już 50 goli. Jest też najlepszym w historii snajperem w eliminacjach mistrzostw świata w Europie. W obecnej batalii ma na koncie już 15 bramek, co jest lepszym wynikiem niż dotychczasowy rekord Predraga Mijatovicia. Serb w eliminacjach mundialu w 1998 r. strzelił ich 14.


– Jego skuteczność jest niesamowita. Cieszę się, że mam przyjemność grania u jego boku i możliwość asystowania mu. Dzień przed meczem rozmawialiśmy z Robertem i na boisku były efekty. Obaj byliśmy zmobilizowani – przyznał Grosicki.


Początek meczu Polska–Czarnogóra w niedzielę o godz. 18. Transmisja w Polsacie.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#piłka nożna #mundial #Czarnogóra #futbol #Warszawa

Artur Szczepanik