Opisane w "DGP" pierwsze próby szantażu "na RODO" polegały na tym, że firmy zaczęły otrzymywać maile, w których grożono powiadomieniem generalnego inspektora ochrony danych osobowych (GIODO) o tym, że nie wdrożyły RODO.
"Jako alternatywę proponowano zakup bliżej nieokreślonej dokumentacji wzorcowej za bagatela 4,9 tys. zł"
- czytamy.
Jak napisano w artykule, do tej pory tego typu szantaż "nie był w zasadzie zagrożony jakimikolwiek sankcjami". Kodeks karny za przestępstwo uznaje straszenie postępowaniem karnym, ale - wyjaśnia dziennik - o straszeniu postępowaniem administracyjnym nie wspomina.
Według informacji "DGP" w związku z tym Ministerstwo Cyfryzacji proponuje nowelizację kodeksu karnego.
- Chcielibyśmy wprowadzić regulację, która w sposób jednoznaczny będzie przewidywać karalność stosowania wobec przedsiębiorców szantażu "na RODO"
- podkreślił w rozmowie z "DGP" szef MC Marek Zagórski. Dodał, że kierowany przez niego resort kontaktuje się w tej sprawie z Ministerstwem Sprawiedliwości, które również "widzi potrzebę takiej regulacji".