Portal tvp.info ujawnił wczoraj kolejne taśmy z restauracji "Sowa i przyjaciele". Na nagraniach uwieczniona jest rozmowa Jana Kulczyka z Pawłem Grasiem, w pewnym fragmencie dotycząca byłego szefa Polskiego Stronnictwa Ludowego Janusza Piechocińskiego. W trakcie rozmowy Kulczyk mówi otwarcie o prorosyjskiej polityce wicepremiera i ministra gospodarki w rządzie Donalda Tuska, nieelegancko nazywając go "osłem". Jak informuje portal tvp.info dziś dziennikarka "Wiadomości" próbowała uzyskać komentarz od byłego wicepremiera w rządzie PO-PSL. Wyraźnie niezadowolony Piechociński zaczął ją straszyć. – Kiedyś spotkamy się, gdzie nie będzie pani chroniona w tej formule, w której dzisiaj jesteście – oznajmił zdumionej dziennikarce.
Reporterka "Wiadomości" próbowała uzyskać dziś od byłego wicepremiera komentarz w sprawie ujawnionych nagrań.
Kiedyś spotkamy się, gdzie nie będzie pani chroniona w tej formule, w której dzisiaj jesteście
- odparł Piechociński reporterce.
Sfrustrowany były szef Ludowców zarzucił dziennikarce TVP „dysponowanie taśmami” i „lansowanie politycznych postulatów”.
Będziecie musieli odpowiedzieć na pytanie, czy dysponowaliście taśmami i lansowaliście postulaty polityczne taśmami, które nie były w dyspozycji polskiego sądu i prokuratury
– straszył polityk PSL.
Zdaniem byłego wicepremiera dziennikarka pytając go o komentarz w tej bulwersującej sprawie „uczestniczy w przestępstwie"
Czy pani ma świadomość jako obywatel, że jest domniemanie, że funkcjonuje pani w sprawie popełniania stale przestępstwa przez pracowników „telewizji polskiej propaganda?
– pohukiwał.
Piechociński unikając odpowiedzi na pytanie dziennikarki postanowił zasłonić się... Dniem Papieskim
Jestem oburzony, że dzień po Dniu Papieskim mamy takie skrajnie, niegodziwe zachowania czołowych, publicznych osób. Tym jestem zdegustowany
– uciął rozmowę Ludowiec.