Podziały w sprawie ustawy o ochronie zwierząt nie przebiegają zgodnie z tradycyjnymi liniami podziału partyjnego. W PiS ścierają się dwie zasadnicze oceny sytuacji.
W pierwszej mówi się, że Zjednoczona Prawica właśnie traci swój elektorat na wsi, a co za tym idzie, swoją bazę wyborczą. Inni politycy twierdzą jednak, że ustawa powoduje niezadowolenie głównie wielkich producentów rolnych, co nie przekłada się w żaden sposób na szerokie poparcie społeczne. Podobne niepokoje są zresztą w klubie Koalicji Obywatelskiej. PSL już zagroziło wyjściem z koalicji w Senacie, jeżeli KO zagłosuje za ustawą. To byłaby bardzo zła wiadomość dla marszałka Tomasza Grodzkiego. Z drugiej strony w KO są również senatorowie z opcji lewicowych, którzy stawiają sprawę dokładnie odwrotnie.
Już wiadomo, że nie obejdzie się bez poprawek do ustawy. Zdaniem polityków PiS zostanie wydłużone vacatio legis do uboju rytualnego. Dziś jest to 30 dni. – Taki zapis mógłby sprawić, że wszystko obali Trybunał Konstytucyjny, zwracając uwagę na swobodę działalności gospodarczej – mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" polityk PiS.
Trwają również prace nad poprawkami dotyczącymi odszkodowań dla rolników. Tutaj jednak jest problem ze sformułowaniem odpowiednich zapisów tak, aby pozwoliły one na realną pomoc rolnikom dotkniętym wahaniami cen. – Chciałbym zakomunikować, że 13 października złożymy taką poprawkę mówiącą o odszkodowaniach dla rolników. Będą to pełne odszkodowania – oświadczył wczoraj Marek Martynowski z PiS podczas konferencji prasowej. Podobnych poprawek jest już kilkaset, bo ustawa dotyczy wielu branż i interesów. Nikt dziś więc nie wie, jaka ustawa wyjdzie ostatecznie z Senatu. Odrębną sprawą jest to, co z ustawą zrobi prezydent Andrzej Duda. Oczywiście może on skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego albo zawetować. Pierwsze rozwiązanie sprawia, że projekt byłby zamrożony na wiele miesięcy, a przypomnijmy, że do wyborów zostały trzy lata.
Oznaczałoby to, że mogłoby to rodzić wiele problemów politycznych. Mogłoby się okazać, że ubojnie przeprowadzające ubój rytualny i fermy futrzarskie zamykałyby się w roku wyborczym. Alternatywą jest weto prezydenta. To z kolei sprawiłoby, że Sejm mógłby spróbować je odrzucić. Do odrzucenia weta potrzebne jest 276 szabel. Podczas pierwszego głosowania w sprawie odrzucenia ustawy w Sejmie przeciwko wnioskowi zagłosowało 339 posłów.