Podczas dzisiejszych obrad Sejmu, doszło do przepychanek słownych, dotyczących ograniczenia handlu w niedzielę. Ryszard Petru, lider .Nowoczesnej nie chciał opuścić mównicy, mimo wielokrotnych próśb marszałka Marka Kuchcińskiego.
Ryszard Petru złożył w Sejmie wniosek o przerwę w obradach, aby premier mogła przedstawić stanowisko rządu na temat ustawy ograniczającej handel w niedzielę. Marszałek Marek Kuchciński nie zgodził się na przerwę, bo – jak argumentował – wniosek nie dotyczy porządku dziennego obrad.
Zdaniem lidera .Nowoczesnej, w wielu miastach szczególnie we wschodniej Polsce handel odbywa się właśnie w niedziele, bo do Polski przyjeżdżają wschodni sąsiedzi.
Marszałek Marek Kuchciński zwrócił uwagę liderowi .Nowoczesnej, że jego wniosek nie dotyczy porządku dziennego obrad. W odpowiedzi na to, Petru powiedział, że "to jest fundamentalna kwestia, bo to jest w tym momencie procedowane w Sejmie".
Marszałek Sejmu podkreślił kolejny raz, że Petru występuje w sposób nieregulaminowy i przywołał go do porządku. Lider Nowoczesnej mimo kilkakrotnego upominania go przez Kuchcińskiego, nie chciał opuścić mównicy. Zrobił to dopiero po dłuższej chwili.
Ryszard Petru zakłóca obrady Sejmu i nie chce zejść z mównicy. Czy to początek gry o kolejny pucz i obalenie Sejmu? pic.twitter.com/q6bb45dUpY
— Adam Andruszkiewicz (@Andruszkiewicz1) 29 września 2017