Nawet 400 minut sięgają opóźnienia pociągów jadących Centralną Magistralą Kolejową. Na utrudnienia złożyło się wiele czynników, w tym awaria urządzeń sterowania ruchem czy uszkodzony słup energetyczny Tauronu. Jak informują nas pasażerowie opóźnionych pociągów, w Warsach zaczyna brakować prowiantu, a wśród podróżujących atmosfera jest dość nerwowa.
Pociąg, który o godzinie 6:29 wyjechał z Krakowa Głównego do Warszawy ma już ponad 7 godzin opóźnienia. Niewiele mniej - międzynarodowy pociąg relacji Wiedeń-Warszawa. Kilka innych pociągów dalekobieżnych notuje kilkugodzinne opóźnienia.
Przyczyną kolosalnych opóźnień pociągów jadących Centralną Magistralą Kolejową jest m.in. awaria urządzeń sterowania ruchem na odcinku Słomniki-Niedźwiedź oraz - w głównej mierze - uszkodzenie słupa energetycznego firmy Tauron na odcinku Starzyny-Sprowa. Z tego też powodu część pociągów skierowano na objazdy.
- Ok. godziny 5.30 rano na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa na odcinku Sprowa – Starzyny uszkodzenie słupa energetycznego firmy Tauron spowodowało przerwę w ruchu pociągów. Kable przesyłowe Tauronu oparły się na sieci kolejowej
- informował Mirosław Siemieniec z PKP PLK.
O przyczynach, przez które doszło do takiej sytacji, mówi nam Marcin Marzyński z Tauronu.
- Z powodu silnego wiatru i ulewnego deszczu, złamaniu uległo drzewo znajdujące się z pobliżu słupa średniego napięcia. Drzewo złamało słup, wskutek czego przewody energetyczne oparły się na trakcji kolejowej - wskazuje Marzyński.
Dodaje, że po otrzymaniu zgłoszenia służby Tauronu udały sie na miejsce, by dokonać oszacowania zniszczeń.
- Następnie przystąpiono do prac związanych z usunięciem drzewa, demontażem uszkodzonego słupa, dostarczeniem na miejsce nowego słupa i jego montażem. Ostatnim elementem prac było rozciągnięcie i zamocowanie przewodów między słupami. Proces ten zakończył się ok. godz. 12.00
- mówi kierownik Biura Komunikacji Tauronu i podkreśla:
- Prace te wykonane były niezwłocznie, z zachowaniem wszystkich procedur bezpieczeństwa.
Po usunięciu awarii przez Tauron po ponad 6 godzinach, ok. godz. 12.00 i ruch na CMK wznowiono, jednak - jak informują nas czytelnicy - zarówno na dworcach, jak i w opóźnionych pociągach nietrudno dostrzec nerwową atmosferę. Podróżujący rekordowo opóźnionych pociągiem Kraków-Warszawa powiadomił nas, że zaczyna brakować w Warsie jedzenia i napojów, co też nie nastraja pozytywnie przed wciąż odległym końcem podróży.
Po godzinie 15:00 wspomniany przez nas pociąg EIC "Krakus" oraz pociąg "Chopin" z Wiednia były na wysokości Opoczna. Oba w Warszawie miały "zameldować się" rankiem...