Patryk Jaki nie ma wątpliwości, że skarga Komisji Europejskiej przeciwko Polsce w związku z przepisami ustawy o Sądzie Najwyższym, to jest serial, który ma się cały czas toczyć i sprawiać wrażenie, że coś złego dzieje się w Polsce. Wiceminister sprawiedliwości mówił dziś o tym na konferencji prasowej.
"To jest taki serial, który ma się cały czas toczyć i ma sprawiać wrażenie, że coś złego dzieje się w Polsce. Dlaczego ta skarga? Dlatego, że bardzo dobrze instytucje europejskie, powiązane również z Donaldem Tuskiem, wiedzą o tym, że art. 7 się nie udał. Jak się nie uda art. 7 to trzeba korzystać z innych, trzeba wymyślić coś innego"
- powiedział Jaki.
Jego zdaniem, gdyby doszło do głosowania ws. art. 7, to "wiadomo, że to nie przejdzie". "I stąd mamy takie, a nie inne działania" - ocenił wiceminister sprawiedliwości.
Komisje Europejska w skardze przeciwko Polsce występuje o rozpatrzenie sprawy przez sędziów w Luksemburgu w trybie przyspieszonym. Chce również, by Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał tymczasową decyzję zabezpieczającą (tzw. środki tymczasowe), aby do czasu wydania ostatecznego orzeczenia niektóre przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym pozostały zawieszone.
Bruksela chce w swojej skardze przywrócenia w Sądzie Najwyższym stanu sprzed 3 kwietnia 2018 r., to jest sprzed wejścia w życie przepisów przewidujących obniżenie wieku emerytalnego sędziów z 70 do 65 lat. Zgodnie z tymi regulacjami 27 spośród 72 czynnych sędziów SN miało przejść w stan spoczynku, włącznie z sędzią Małgorzatą Gersdorf.
Komisja wnioskuje też, by sędziowie, którzy w świetle nowych przepisów już zostali wysłani na emerytury zostali przywróceni do orzekania, nawet jeśli na ich miejsce wskazano już kogoś innego. Chce również zatrzymać mianowanie nowych sędziów na miejsca tych, którzy - według Komisji Europejskiej - "przedwcześnie" trafili na emeryturę.
Podstawą prawną skargi mają być zobowiązania wynikające z art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej w związku z art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Art. 19 stwierdza, że państwa Unii Europejskiej ustanawiają środki "niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii". Z kolei fragment Karty Praw Podstawowych, na który powołuje się KE mówi o prawie do skutecznego środka prawnego i dostępu do bezstronnego sądu.
Komisja jeszcze formalnie nie przekazała skargi, ale ma to zrobić w najbliższych dniach. Po jej przekazaniu pierwszym krokiem Trybunału będzie decyzja o środkach tymczasowych (czyli ewentualnym zawieszeniu ustawy). Zwykle Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydaje taką decyzję bardzo szybko. W przypadku sporu dotyczącego Puszczy Białowieskiej było to sześć dni.
Skarga do unijnego Trybunału jest oddzielnym postępowaniem od prowadzonej od 20 grudnia 2017 r. procedury z art. 7 unijnego traktatu. KE zarzuca władzom w Warszawie, że poprzez zmiany w ustawie o Sądzie Najwyższym (dotyczące wieku emerytalnego) chcą zastąpić sędziów podważając tym samym niezależność tej instytucji. Polski rząd odpiera takie twierdzenia podkreślając, że ma prawo do dokonywania reform.