Sprawa ma swój początek w 2016 r., gdy na łamach jednej z lokalnych gazet pojawił się tekst pod tytułem "Tanie argumenty zza szyby limuzyny - policzek dla mieszkańców", wymierzony w opozycyjnego radnego Marcina Wrońskiego z ruchu "Nowy Inowrocław". Autor tekstu nie podpisał się pod nim. Później okazało się, że był to artykuł sponsorowany, którego emisję na łamach gazety wykupiono ze środków urzędu miasta. Przyznała to też ówczesna rzeczniczka prezydenta - tekst mieli napisać urzędnicy i opłacić jego emisję ze środków publicznych.
- Za niego zapłacono z pieniędzy podatników, w tym również z moich. Czyli wychodzi na to, że sam też zapłaciłem, żeby prywatna gazeta wydrukowała paszkwil na mój temat
- mówił wówczas w rozmowie z portalem onet.pl Marcin Wroński. Był zbulwersowany sprawą i zapowiedział, że skieruje ją do prokuratury w związku ze zniesławieniem.
Prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza, odcinał się od tekstu o Wrońskim.
Dzisiaj sprawa artykułu z roku 2016 powróciła za sprawą radnego Zjednoczonej Prawicy Macieja Szoty. Zorganizował konferencję prasową, a na Facebooku opublikował skan tekstu z widocznymi odręcznymi poprawkami.
- (...) jak się okazało istnieje wydruk treści wspomnianego artykułu [o Marcinie Wrońskim - red.], z naniesionymi odręcznymi uwagami prawdopodobnie właśnie prezydenta Ryszarda Brejzy. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej zaprezentowałem wydruk tego dokumentu (oryginał otrzymałem przed kilkoma dniami) i publicznie zadałem pytanie prezydentowi: czy to rzeczywiście jest jego pismo? Inowrocławianie mają prawo wiedzieć, czy prezydent Ryszard Brejza ich okłamał?
- napisał dzisiaj na Facebooku Szota. Radny przesłał do Urzędu Miasta pytanie, czy autorem naniesionych poprawek jest prezydent Ryszard Brejza.
Ratusz postanowił odpowiedzieć Maciejowi Szocie. Przesłano także pismo z 2016, w którym urzędnicy tłumaczą, że tekst o Wrońskim "nie był atakiem, tylko odpowiedzią" na opinie i "zarzuty" ze strony radnego.
"Po dzisiejszej konferencji prasowej radnego PiS Pana Macieja Szoty przypomniało nam się powiedzenie ,,uderz w stół, a nożyce się odezwą”. Na wniosek Prezydenta Miasta Inowrocławia Ryszarda Brejzy, Rada Miejska Inowrocławia przyjęła ostatnio uchwałę w sprawie tzw. mowy nienawiści. Radny PiS, chcąc odwrócić uwagę od roli swojego ugrupowania w kreowaniu tego typu krytyki w publicznych środkach masowego przekazu, wyciągnął z archiwum powszechnie znany już artykuł. Dziękujemy Panu Maciejowi Szocie za przypomnienie tego artykułu, opublikowanego przez ,,Gazetę Pomorską” w 2016 r., gdyż w przeciwieństwie do wielu paszkwili, zamieszczanych przez PiS-owskie środki masowego przekazu, nie zawiera on żadnych nieprawdziwych informacji"
- brzmi fragment cytowanej przez portal ki24.info odpowiedzi Urzędu Miasta wystosowanej po dzisiejszej konferencji Macieja Szoty.
Do sprawy odniósł się również sam Wroński, który przesłał opublikowane przez ki24.info oświadczenie. Przypomniał w nim, że Brejza w rozmowie z nim "zarzekał się", że "o pomyśle napisania obraźliwego paszkwila nic nie wiedział".
"(...) dokumenty ujawnione dziś przez radnego Macieja Szotę nie pozostawiają złudzeń. Jak można wygłaszać płomienne przemówienia, inicjować uchwały o mowie nienawiści , a z drugiej strony stać za paszkwilem na radnego opozycji"
- pisze w oświadczeniu Marcin Wroński.