Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Poseł Marek Ast dla Niezalezna.pl: pieniądze z KPO zostaną odblokowane po przyjęciu naszej ustawy o SN

W rozmowie z naszym portalem przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka poseł PiS Marek Ast stwierdził, że zafunkcjonowanie wniesionej obecnie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym spowoduje przypływ do Polski pieniędzy z KPO. Nasz rozmówca wspomniał jeszcze o najnowszych zmianach Kodeksu Wyborczego, wskazując na fakt, iż mają one na celu dołączenie Polski do standardów obowiązujących teraz w Europie.

fot. Maciej Luczniewski/Gazeta Polska

Na obecnym swoim posiedzeniu Sejm zajmuje się nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym oraz zmianą Kodeksu Wyborczego. Na początek prosiłbym Pana o krótkie scharakteryzowanie noweli do ustawy o Sądzie Najwyższym. 

Jest to projekt będący przedłożeniem poselskim, który – po pierwsze - przenosi postępowania dyscyplinarne sędziów z Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA).
Oczywiście, Izba Odpowiedzialności Zawodowej pozostaje jako sąd dyscyplinarnym dla innych zawodów prawniczych: radców prawnych, adwokatów, prokuratorów. I to jest jeden kierunek zmian.
Drugi dotyczy rozszerzenia tak zwanego testu niezawisłości i bezstronności sędziego. Nową przesłanką badania owej niezawisłości i złożenia wniosku w tej sprawie będą mogły być okoliczności związane z powołaniem danego sędziego.
Wspomniany projekt jest wynikiem negocjacji prowadzonych z Komisją Europejską przez ministra Szynkowskiego vel Sęka. I ten projekt - jeżeli stanie się ustawą - stanowi wypełnienie „kamienia milowego” w zakresie postulatów dotyczących wymiaru sprawiedliwości składanych przez naszych partnerów z Unii Europejskiej.

Jednak ostatnio pojawiła się kwestia konstytucyjności owej nowelizacji. Chodzi o to, czy zgodne z naszą Konstytucją będzie to, że NSA zajmie się sprawami dyscyplinarnymi sędziów. W końcu Konstytucja nie przewiduje takich jego kompetencji!

Ale też ich nie zabrania. Mówi o tym, że postępowania dyscyplinarne sędziów prowadzi się zgodnie z ustawą. Tymczasem zarówno sędziowie NSA, jak i sędziowie sądów powszechnych, powoływani przez prezydenta i wyłaniani przez Krajową Radę Sądownictwa, działają w oparciu o Konstytucję i ustawy. Więc wydaje mi się, że to rozwiązania bronią się konstytucyjnie.

A według Pana przyjęcie noweli o o Sądzie Najwyższym i wejście jej w życie odblokuje nam pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), które wtedy szybko przypłyną?

Oczywiście, pieniądze z KPO już powinny popłynąć. Z tego względu, że merytorycznie Komisja już zatwierdziła KPO. A więc wszystkie cele KPO są zgodne z celami unijnymi. Natomiast, oczywiście, dążymy też i do spełnienia „kamieni milowych”. I ten „kamień milowy”, który budził najwięcej kontrowersji, tą ustawą jest wypełniony. Zatem, zgodnie z deklaracjami płynącymi z Komisji Europejskiej, pieniądze z KPO zostaną odblokowane po przyjęciu naszej ustawy. 

Poruszmy teraz temat zmian w Kodeksie Wyborczym.

Idą one w dwóch kierunkach. Z jednej strony, chodzi o zwiększenie dostępności do lokalu wyborczego, A w konsekwencji o zwiększenie powszechności wyborów i frekwencji wyborczej.
Z drugiej strony mamy zmiany, które idą w kierunki zwiększenia transparentności, przejrzystości procesu wyborczego.
Zmiany wiążące się ze zwiększeniem dostępności do lokali wyborczych polegają przede wszystkim na obniżeniu progu liczby mieszkańców miejscowości, w których są tworzone lokale wyborcze. W tej chwili ten próg wynosi pięciuset mieszkańców. My to zmieniamy. Po przyjęciu tych zmian lokale będą mogły być tworzone już w miejscowościach zamieszkałych przez dwustu mieszkańców. Co znaczy, że w takich miejscowości będą mogły być tworzone stałe obwody do głosowania. To spowoduje zwiększenie liczby stałych obwodów wyborczych aż o sześć tysięcy. Do trzydziestu trzech tysięcy w skali kraju.
Oczywiście są też zmiany, które nakładają na gminę obowiązek dowozu mieszkańców do lokalu wyborczego dwa razy w ciągu dnia wyborczego. Ten obowiązek będzie panował w tych gminach, w których nie ma zorganizowanego publicznego transportu zbiorowego. Pojawi się też obowiązek dowozu osób powyżej 60. roku życia i osób niepełnosprawnych. To są ustalenia mające zwiększyć dostępność do aktu wyborczego. Dostępność do udziału w „święcie demokracji”, jakim są wybory.
A jeżeli chodzi o transparentność, czyli przejrzystość procesu wyborczego, to nakładamy na członków obwodowych komisji wyborczych obowiązek uczestniczenia w procesie liczenia głosów jako cała komisja. Nie w podgrupach. Bo do tej pory bywało tak, że po otwarciu urny wyborczej tworzyły się dwu, trzyosobowe grupki, w których były liczone głosy. Nie! Teraz każdy członek komisji wyborczej będzie miał obowiązek przeliczania „in corpore”. I oczywiście, każdy otrzyma prawo do sprawdzenia każdego głosu, każdej kartki do głosowania. To jedno.
A drugie to zwiększenie roli męża zaufania. Otrzyma on prawo rejestrowania przebiegu prac komisji wyborczej. Dostanie też dietę w wysokości pięćdziesięciu procent diety członka obwodowej komisji wyborczej.

A kto sfinansuje wspomniane przez Pana dojazdy i diety?

Środki są zabezpieczone z budżetu państwa. Zarówno na dowozy, powstanie dodatkowych lokali wyborczych, jak i – oczywiście – na diety mężów zaufania komisji wyborczych

Najbliższe wybory będą więc po prostu droższe niż wcześniejsze.

Tak, ale demokracja nie ma ceny! Zresztą rośnie zasobność budżetu państwa, A my chcemy dołączyć do standardów obowiązujących w Europie.
Bo według danych statystycznych w Polsce wskaźniki liczby wyborców przypadających na jeden lokal wyborczy są naprawdę zdecydowanie wyższe niż wskaźniki europejskie. Co wiąże się również i z tym, że transparentność prac komisji wyborczej jest znacznie niższa. A jednocześnie dostęp do lokalu wyborczego jest o wiele trudniejszy. Stwarza więcej problemów niż w innych państwach europejskich.
W efekcie frekwencja wyborcza w Polsce jest jedną z niższych w Europie. Tymczasem eksperci wyraźnie mówią: dostępność do lokalu wyborczego przekłada się na frekwencję wyborczą. A nie da się zwiększyć owej dostępności bez zaangażowania środków finansowych. I tak jak powiedziałem: te środki będą zabezpieczone.

W ostatnich wyborach wyższa frekwencja podobno służyła Zjednoczonej Prawicy. I dlatego opozycja stawia zarzut, że przez zmiany w Kodeksie Wyborczym państwo chcecie sobie powiększyć pulę wyborców...

Eksperci twierdzą co innego, W trakcie niedawnych konsultacji z samorządowcami i ekspertami pan profesor Flis zwracał uwagę na fakt, że nasze zmiany służą każdej partii politycznej. I wcale nie przesądzają o tym, że Prawo i Sprawiedliwość będzie miało jakiś większy „handicap”. Raczej wszyscy skorzystają proporcjonalnie.

 



Źródło: Niezalezna.pl

#KPO #Sąd Najwyższy #środki z KPO #pieniądze z KPO #korupcja w UE

Eryk Łażewski