- Owocem, który musimy wydać jako latorośle, jest świadectwo naszego życia chrześcijańskiego. Po wstąpieniu Jezusa do Ojca, zadaniem uczniów – i naszym zadaniem – jest dalsze głoszenie Ewangelii słowem i czynami - powiedział papież Franciszek.
Papież Franciszek w rozważaniu przed modlitwą Regina Coeli nawiązał do niedzielnej Ewangelii, w której Pan Jezus przedstawia się jako krzew winny, z którego latorośle czerpią życie. - Ten obraz pokazuje, że jesteśmy wszczepieni w Chrystusa i to On pozostaje źródłem naszego istnienia - zaznaczył.
- To trwanie nie jest trwaniem biernym, "spoczywaniem" w Panu, pozwalając, aby życie nas usypiało: nie! To nie to. Trwanie w Nim, trwanie w Jezusie, które nam proponuje, jest trwaniem czynnym, a także wzajemnym. Dlaczego?
- pytał
- Ponieważ bez krzewu winnego latorośle nic nie mogą uczynić, potrzebują soków, aby rosnąć i przynosić owoce; ale krzew winny potrzebuje również latorośli, ponieważ owoce nie rodzą się na pniu drzewa. Jest to potrzeba wzajemna, jest to wzajemne trwanie, aby wydać owoce. My trwamy w Jezusie i Jezus trwa w nas
- zaznaczył Franciszek.
- On potrzebuje naszego świadectwa. Owocem, który musimy wydać jako latorośle, jest świadectwo naszego życia chrześcijańskiego. Po wstąpieniu Jezusa do Ojca, zadaniem uczniów – i naszym zadaniem – jest dalsze głoszenie Ewangelii słowem i czynami. I uczniowie – czyli my, uczniowie Jezusa, czynią to, dając świadectwo Jego miłości: owocem, który trzeba wydać, jest miłość
- powiedział.