10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Palikot tłumaczy się z reklamowania alkoholu. Przed sądem wygłosił dewizę "nie chlej, degustuj"

Promowałem takie picie, aby się nie upić, tylko żeby zrobić z tego wydarzenie towarzyskie - to słowa Janusza Palikota, który - przebywając w areszcie śledczym w związku z inną sprawą - zeznawał online przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia. To sprawa, jaką Palikotowi, ale też jego wspólnikom, wytoczył Jan Śpiewak.

Janusz Palikot
Janusz Palikot
YouTube/@JanuszPalikot, pixabay.com/@cierzobrewing - kolaż własny - am

Wcześniej wyrokiem nakazowym cała trójka została uznana za winnych w tej sprawie i otrzymała karę grzywny.

Na poniedziałkowej rozprawę nie stawili się Jakub W. oraz Tomasz C. Natomiast z Januszem Palikotem (zgadza się na podanie nazwiska - red.) przeprowadzona została wideokonferencja z aresztu śledczego we Wrocławiu, gdzie przebywa w związku z inną sprawą, dotyczącą doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł.

W poniedziałek w warszawskim sądzie Janusz Palikot nie przyznał się do zarzuconego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Podkreślił w nich, że produkcją alkoholu zajmuje się 35 lat, a jego produkty charakteryzowały się wysoką jakością. "Nie produkowaliśmy żadnych tanich produktów alkoholowych. Jednym z naszych haseł było: "nie chlej, degustuj"" - mówił przed sądem Palikot.

Zaznaczył, że sama cena tych produktów, która wynosiła znacznie powyżej cen w tych kategoriach, powodowała ograniczenie konsumpcji.

Wyjaśnił, że w firmie obowiązywała procedura, która polegała na tym, że materiały promocyjne, w zakresie ich zgodności z prawem, oceniała kancelaria prawna. Dodał, że był przekonany, iż materiały, które umieszcza mają charakter "specjalistczny, związany z degustacją" i nie są materiałami reklamowymi.

Pytany przez sędziego Łukasza Ziołę, w jaki sposób zapoznawał się z zastrzeżeniami dotyczącymi tych materiałów, odpowiedział, że otrzymywał je w formie mejlowej, pisał do tego komentarz lub odbywało się spotkanie z jego udziałem i np. kancelarii prawnej.

Palikot podkreślił, że "istota alkoholizmu polega na tym, że ludzie piją alkohol, żeby się upić" natomiast on "proponował inny sposób postępowania". Zaznaczył, że promował takie picie, "aby się nie upić, tylko żeby zrobić z tego wydarzenie towarzyskie".

Prokurator Wojciech Sitek podkreślił, że stan faktyczny sprawy jest niekwestionowany, a stan prawny jest jednoznaczny. Wskazał na szkodliwość społeczną czynów zarzucanych oskarżonym i wniósł o wymierzenie 400 tys. zł grzywny dla Janusza Palikota i po 300 tys. zł grzywny dla Jakuba W. oraz Tomasza C., motywując to dużymi zasięgami, jakie osiągały posty oskarżonych oraz ich intensywnością.

Wyrok w tej sprawie ma zapaść 27 listopada.

Akt oskarżenia w sprawie nielegalnego reklamowania alkoholi przez byłego posła Janusza Palikota, celebrytę Jakuba W., a także ich wspólnika Tomasza C., Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie pod koniec kwietnia ubiegłego roku. Zawiadomienie złożył socjolog i działacz społeczny Jan Śpiewak.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Janusz Palikot

am