Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Oto publiczna wymiana zdań rzecznika Platformy Obywatelskiej z Tomaszem Lisem

Jeśli będzie decyzja o zbudowaniu czegokolwiek na placu Piłsudskiego, co nie będzie miało celu obronnego, to zaskarżę ją do sądu - zapowiedziała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jej zdaniem na placu może stanąć pomnik Lecha Kaczyńskiego. O sprawie \"podyskutowali\" na Twitterze Jan Grabiec i Tomasz Lis.

Tomasz Lis
Tomasz Lis
Fotomag/Gazeta Polska

31 października szef MSWiA Mariusz Błaszczak podpisał decyzję w sprawie ustalenia pl. Piłsudskiego w Warszawie terenem zamkniętym. Resort powoływał się w uzasadnieniu m.in. na kwestie związane z obronnością i bezpieczeństwem państwa.

Do całej sprawy odniosła się prezydent Warszawy która powiedziała że jej zdaniem chodzi "o pomnik, o mauzoleum Lecha Kaczyńskiego w podziemiach, ja nie wiem".

Ludzie takie rzeczy mówią. Myślę, że chodzi generalnie o pomnik

- dodała.

Czytaj też: Niezły odlot HGW. Za to Marszu Niepodległości jeszcze nikt nie zaatakował

HGW nie zająknęła się słowem o tym, że w ciągu kilku dni była w stanie upamiętnić chorego mężczyznę, który popełnił samobójstwo przed Pałacem Kultury i Nauki.

Czytaj więcej: Tym razem HGW zadziałała błyskawicznie. Internauci przypomnieli jej kilka niewygodnych faktów

Sprawa wzbudziła wielkie emocje wśród przedstawicieli tzw. totalnej opozycji. Internauci zwrócili uwagę na błyskotliwą wymianę zdań Tomasza Lisa i Jana Grabca.

Podobo timeline Lisa nazywają "strefą debila" pic.twitter.com/BXXFnrTJSD

— Dariusz Korolczuk (@copone1dak) 18 listopada 2017

Naczelny "Newsweekan" poszedł nawet o krok dalej... 

Myślałem, że to żart. Wschodniacy naprawdę zamknęli Plac Piłsudskiego. To już wiecie czyj pomnik tam stanie. Bardzo ciekawe jak długo tam postoi.

— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 17 listopada 2017

W piątek resort spraw wewnętrznych i administracji poinformował, że Plac Piłsudskiego będzie nadal dostępny dla mieszkańców, gości i turystów a jego teren ten nie zostanie ogrodzony. 

Niektórzy jednak wiedzą swoje...

Plac Piłsudskiego nie jest już placem miejskim, tylko rządowym, obywatele od teraz nie mają tam wstępu. Szok.

— Eliza Michalik (@EMichalik) 17 listopada 2017

Ja podpowiadam już wojewodzie, że ja to do sądu zaskarżę, jeśli to nie będzie na cele obronne, cokolwiek to będzie

- zapowiedziała wczoraj Gronkiewicz-Waltz. Mówiła, że urzędnicy ratusza sprawdzili już, że "są już takie orzeczenia".

Jesteśmy dobrzy w orzeczeniach sądowych (...) i wiemy, że cokolwiek ma być tam wybudowane, musi być w celach obronnych

- dodała HGW.

Spór o pl. Piłsudskiego rozpoczął się pod koniec października, gdy minister infrastruktury i budownictwa wydał decyzję przekazującą ten teren do dyspozycji wojewody mazowieckiego. Według MiB, właścicielem nieruchomości jest Skarb Państwa. Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz oświadczyła wówczas, że miasto "nie odda tak łatwo placu Piłsudskiego - placu symbolu, placu warszawiaków, placu niezłomnej stolicy". Ratusz przekonywał też, że od zawsze teren, "który przylega bezpośrednio do Grobu Nieznanego Żołnierza był terenem m.st. Warszawy".

Rzecznik rządu Rafał Bochenek mówił natomiast, że prezydent Gronkiewicz-Waltz była proszona o ustosunkowanie się do propozycji przekazania pl. Piłsudskiego do dyspozycji wojewody mazowieckiego, ale nie chciała uczestniczyć w dialogu. Argumentował też, że plac jest ważnym miejscem nie tylko dla Warszawy, ale dla milionów Polaków.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Warszawa #Hanna Gronkiewicz-Waltz #Plac Piłsudskiego

redakcja