Ponad 5,5 tys. podpisów złożyli mieszkańcy Katowic, sprzeciwiający się zmianie nazwy położonego centrum miasta placu Wilhelma Szewczyka – śląskiego pisarza, ale też działacza partii komunistycznej w PRL. Decyzją wojewody plac ma nosić imię Marii i Lecha Kaczyńskich. Podobnie sytuacja ma się w innym mieście – Łodzi. Radni tego miasta - przy sprzeciwie klubu PiS - zdecydowali o zaskarżeniu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zarządzenia zastępczego wojewody łódzkiego nadającego Placowi Zwycięstwa nazwę Plac Lecha Kaczyńskiego. Uchwałę przyjęto podczas środowej sesji.
Dziś przedstawiciele katowickich struktur Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, Ruchu Autonomii Śląska i stowarzyszenia BoMiasto złożyli zebrane podpisy pod petycją w tej sprawie u wojewody. Kwestią zmiany nazwy placu zajmą się w najbliższy czwartek katowiccy radni podczas nadzwyczajnej sesji.
Zmiana nazwy pl. Szewczyka na pl. Marii i Lecha Kaczyńskich, była jednym z pierwszych 12 zarządzeń nadzorczych wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka, wydanych w związku z tzw. ustawą dekomunizacyjną z 13 grudnia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Platforma broni w Katowicach ulicy komunisty, antysemity i oszczercy AK
W reakcji prezydent Krupa najpierw zapowiedział projekt uchwały ws. zaskarżenia tego zarządzenia, a potem wniósł go na budżetową sesję rady miasta. Projekt jeszcze w czasie sesji został wycofany ze względów formalnych - jako stronę postępowania wskazywał prezydenta, a nie radę miasta.
Na najbliższy czwartek przewodnicząca rady miasta Katowice zwołała nadzwyczajną sesję, o którą wnioskowali radni opozycyjnych klubów PO i RAŚ. Katowiccy radni Magdalena Wieczorek (PO) i Marek Nowara (RAŚ) na chwilę przed złożeniem podpisów zapowiadali, że będę chcieli decyzję wojewody zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Liczą, że ten pomysł poprą podczas sesji radni z formacji Krupy – Forum Samorządowego.
Podobnie jest w innym mieście – w Łodzi – wojewoda łódzki Zbigniew Rau nową nazwę skwerowi znajdującemu się w centrum miasta nadał w grudniu, w związku z tzw. ustawą dekomunizacyjną. Przemianowaniu Placu Zwycięstwa na Plac Lecha Kaczyńskiego sprzeciwiła się część łódzkich radnych.
Przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi Tomasz Kacprzak (PO), który jest jednym z projektodawców uchwały ws. zaskarżenia do sądu zarządzenia zastępczego wojewody podkreślił, że "Placu Zwycięstwa nie można zdekomunizować z różnych powodów i nie zachodzi żadna przesłanka z ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego, aby to miejsce miało mieć zmienioną nazwę".
Radni przyjęli uchwałę stosunkiem głosów 26 do 13. Przeciwny zaskarżeniu decyzji wojewody był klub PiS. Radni Sebastian Bulak i Łukasz Magin (PiS) wskazali, że stosowne uzasadnienie w postaci opinii IPN powodu zmiany nazwy pl. Zwycięstwa znajduje się w wydanym przez wojewodę zarządzeniu zastępczym.
IPN potwierdzając niezgodność nazwy Plac Zwycięstwa z ustawą podkreślił, że nazwa ta została nadana przez powołaną przez władze komunistyczne Miejską Radę Narodową (MRN) w maju 1945 r., kiedy
Polska wciąż była poddana obcej dominacji. (MRN) uzurpowała sobie funkcję lokalnego organu władzy, nie była ciałem reprezentatywnym dla mieszkańców miasta. Działała w imieniu nowych struktur państwowych, podporządkowanych Stalinowi – wskazano w opinii.