Jego proces ruszył w czerwcu ale, jak widać, prywatne problemy nie przeszkadzają mu w walce o "dobro ogółu". Mateusz Kijowski wyruszył z odsieczą "wolnym sądom". Dzisiaj mogliśmy go spotkać pod Pałacem Prezydenckim. "Sędziowie muszą być dumni, że ten osobnik postanowił ich bronić", "Niesamowite, że w obronie prawa staje osoba, która nie przestrzega prawa"- to tylko niektóre komentarze internautów.
Pod koniec czerwca ruszył proces Mateusza Kijowskiego. Oskarżono go o fałszowanie faktur i przywłaszczenie pieniędzy ze zbiórek KOD. Były lider nie poczuwa się do winy. Prokuratura wykazuje, że lider KOD Mateusz Kijowski miał przywłaszczyć 121 tys. zł z publicznych zbiórek komitetu, i o to go oskarża.
Prokurator odczytał przed sądem rejonowym w podwarszawskim Pruszkowie akt oskarżenia. Na ławie oskarżonych obok Kijowskiego zasiada także były skarbnik KOD – Piotr Ch. Obu oskarżonym grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Oskarżenie skierowała do sądu w marcu br. Prokuratura Okręgowa w Świdnicy. Kijowskiemu i Ch. zarzuca się m.in. poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Dotyczy to dziewięciu faktur za rzekome usługi na rzecz komitetu społecznego KOD i stowarzyszenia KOD. Faktury wystawiła firma informatyczna MKM Studio należąca do Kijowskiego i jego żony.
Jak dowodzą śledczy, usługi informatyczne wykazane w fakturach w rzeczywistości nigdy nie zostały wykonane, a zainkasowane przez Kijowskiego oraz Ch. z tego tytułu 121 tys. zł należy uznać za przywłaszczone. Co więcej, Niezależna.pl ujawniła w ub.r. dokument KOD, z którego wynika, że usługi informatyczne dla komitetu świadczył kto inny, i to za darmo. Poza tym okazało się, że Kijowski nie mógł wykonywać takich zleceń, ponieważ nie miał dostępu do serwera i elektronicznej poczty komitetu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Afera KOD w sądzie. Mateuszowi Kijowskiemu grozi do ośmiu lat więzienia
Pytany przez media o faktury, Kijowski stwierdził wówczas, że były one wystawiane dla jego firmy za konkretne prace. Nie potrafił jednak sprecyzować jakie.
To była szeroko rozumiana opieka nad infrastrukturą [protestu – red.], ale i gotowość do działania na rzecz komitetu
– mówił Kijowski.
Stwierdził też, że nie widzi możliwości podważenia tego, że usługi wskazane na fakturach zostały w istocie wykonane.
Warto zaznaczyć, że zanim afera z fakturami ujrzała światło dzienne, Kijowski przekonywał, że z działalności komitetu nie czerpie żadnych korzyści finansowych i utrzymuje się jedynie ze wsparcia rodziny.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wczoraj przyłapano go na zakupach, a dziś „bronił” TK. Kijowski w akcji
Tymczasem dziś ten sam Kijowski z podniesioną przyłbicą staje do walki o... praworządność:
To już z dzisiejszej literiady pod Pałacem Prezydenckim.
— KOW z KOD (@KOW_z_KOD) 22 lipca 2018
Sędziowie muszą być dumni, że ten osobnik postanowił ich bronić ?#Kijowski pic.twitter.com/lrFM4xrzmt
Internauci zareagowali jednoznacznie:
Niesamowite, że w obronie prawa staje osoba, która nie przestrzega prawa.
— Zimowy Ludek ?? (@ZimowyL) 22 lipca 2018
Ma torbę na datki...!
— Whiskey (@ps_whiskey) 22 lipca 2018
Ten gość jeszcze nie siedzi?
— st. kpr. Patriota79 (@patriota791) 22 lipca 2018
Ten człowiek ma co najmniej kilka powodów do tego żeby wspierać "rozgrzanych" sędziów i (bardzo) "POwolne" sądy.
— Jan P. Trumpist (@West_USA) 22 lipca 2018
Jak do zapłaty alimentów to Matołusz się nie kwapi ale jak po zbiórkę z koszyczków to jest pierwszy. Dlatego bronią sądów bo gdyby były wolne to prawo by ich obowiązywało. Do swojego czasu...
— Prashant (@pl_blaze) 22 lipca 2018