Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał wydanie 4-letniego dziecka do Holandii ojcu skazanemu za handel narkotykami i poszukiwanemu europejskim nakazem aresztowania. - Mały Antoni nie może być wydany skazanemu za handel narkotykami ojcu, bo to by oznaczało, że zamiast wychowywać się w polskiej rodzinie, z kochającą go mamą i bliskimi, może niejako z automatu trafić do holenderskiego domu dziecka - zauważył Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak.
Z komunikatu przesłanego wynika, że RPD wystąpi też z wnioskiem o wstrzymanie wydania dziecka do czasu rozpatrzenia jego skargi.
Biuro RPD poinformowało, że Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał wydanie 4-letniego dziecka do Holandii ojcu skazanemu za handel narkotykami i poszukiwanemu europejskim nakazem aresztowania.
- To kuriozalna decyzja sądu. Wyrok narusza podstawowe prawa tego dziecka
- mówi cytowany w komunikacie rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak i zapowiada złożenie skargi kasacyjnej od wyroku i wniosku o wstrzymanie wydania dziecka.
Z komunikatu wynika, że rodzice 4-letniego Antoniego mieszkali i pracowali w Holandii. W 2019 r. matka chłopca wróciła z nim do Polski. Ojciec został w Polsce skazany na 2,5 roku więzienia za handel narkotykami, uciekł przed polskim wymiarem sprawiedliwości i został za nim wydany europejski nakaz aresztowania. Mimo tego złożył pozew do sądu o wydanie dziecka.
Biuro rzecznika przekazało, że w listopadzie 2020 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie orzekł, że chłopiec powinien zostać z matką w Polsce, bo ojciec jest poszukiwany i gdy zostanie schwytany, trafi do więzienia, a 4-letni Antonii trafi do holenderskiego domu dziecka. W połowie marca 2021 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił jednak postanowienie szczecińskiego sądu i nakazał wydanie dziecka do Holandii ojcu skazanemu za handel narkotykami.
W ocenie Mikołaja Pawlaka ten wyrok narusza podstawowe prawa dziecka.
- Mały Antoni nie może być wydany skazanemu za handel narkotykami ojcu, bo to by oznaczało, że zamiast wychowywać się w polskiej rodzinie, z kochającą go mamą i bliskimi, może niejako z automatu trafić do holenderskiego domu dziecka
- podkreślił Pawlak.