Gdy wydaje się, że Rafał Trzaskowski nie może już niczym zaskoczyć... on robi coś takiego! Teraz wymyślił, że komisja weryfikacyjna mogłaby działać przy... stołecznym ratuszu. Przy okazji dostało się trochę Hannie Gronkiewicz-Waltz. Sytuacja szybko jednak wróciła do normy. Kandydat Koalicji Obywatelskiej zapytany wprost o straty miasta na dzikiej reprywatyzacji szybko zmienił ton...
Trzaskowski pytany w TVN24, jakim obciążeniem jest dla niego problem reprywatyzacji w Warszawie, stwierdził, że... „to trudny temat”.
- Reprywatyzacja to jest bardzo trudny temat. To jest temat, który wymaga bardzo dużo pokory, natomiast, żeby go rozwiązać trzeba przede wszystkim zadośćuczynić wszystkim tym, którzy zostali poszkodowani – mówił Trzaskowski.
Pytany, czy komisja weryfikacyjna przyniosła korzyści, stwierdził, że „jest to tylko i wyłącznie teatr polityczny”
- To, co wyprawia Patryk Jaki, bo on nie chce pomóc tak naprawdę ludziom, tylko chce przedłużać w nieskończoność rozmowę na ten temat – przekonywał Jaki.
Jego zdaniem, problem reprywatyzacji mogłaby rozwiązać ustawa i przypominał, że Platforma złożyła projekt takiej ustawy w Sejmie w 2016 r.
Po chwili jednak, postanowił wbić szpilę Hannie Gronkiewicz-Waltz. Pytany o to, jaka jest wina prezydent stolicy w tzw. aferze reprywatyzacyjnej, wskazywał na jej... zbytnią ufność.
- Jest taka wina, że ufała ludziom, którym nigdy nie powinna zaufać. Hanna Gronkiewicz-Waltz postanowiła polegać na ludziach, którzy zostali zatrudnieni przez jej poprzedników, nie należało ufać im do końca – stwierdził Trzaskowski.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej odniósł się również do ewentualnej likwidacji komisji weryfikacyjnej. Myślał, myślał i... wymyślił, że komisja z nową twarzą mogłaby działać przy stołecznym ratuszu.
- Być może taka komisja może działać przy ratuszu i nie będzie wykorzystywana politycznie, tylko by się zabrała za wyjaśnianie problemów, bo na razie Patryk Jaki spowodował totalny chaos – twierdzi Trzaskowski.
Jednak gdy Trzaskowskiemu przypomniano raport, który w poniedziałek ogłosiła komisja weryfikacyjna, kandydatowi PO i Nowoczesnej nieco zrzedła mina.
Z treści raportu wynika, że miasto straciło na reprywatyzacji 21,5 mld zł. Co na to Trzaskowski? Problemu nie widzi... Uznał, że wyliczenia komisji weryfikacyjnej „są z sufitu”.