Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Ofiary hitleryzmu podzielono na "równych i równiejszych". Polska i inne kraje żądają wyjaśnień na forum Rady Europy

Posłowie z 7 państw, głównie z Europy Środkowo-Wschodniej, domagają się od komisarz ds. praw człowieka Rady Europy zbadania nierównego traktowania poszkodowanych przez nazistowskie Niemcy, jeśli chodzi o odszkodowania za straty powstałe w wyniku II wojny światowej.

Autor: redakcja

Inicjatorem dokumentu jest poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.

- Wniosek został podpisany przez parlamentarzystów zgromadzenia delegacji po pierwsze polskiej, parlamentarzyści PiS i Kukiz go poparli, a także parlamentarzystów z delegacji ukraińskiej, litewskiej, słowackiej, czeskiej, armeńskiej i brytyjskiej

 - powiedział Mularczyk w rozmowie z PAP.

Poseł Arkadiusz Mularczyk jest także inicjatorem złożenia wniosku, który wczoraj Komisja Prawna Rady Europy przyjęła w formie rezolucji m.in. wzywającej Rosję do zwrotu stronie polskiej wraku rządowego samolotu Tu-154M.

Dokument dotyka problemu braku ścieżki sądowej czy drogi prawnej do dochodzenia odszkodowań z tytułu strat, jakie poniesiono w wyniku II wojny światowej. Chodzi zarówno o ofiary działań wojennych, jak i pracowników przymusowych, wysiedlanych czy przetrzymywanych w obozach.

- Uprzejmie proszę o rozważenie możliwości zbadania sytuacji prawnej osób, które zostały poszkodowane przez narodowo-socjalistyczny reżim niemiecki, w szczególności z Europy Środkowej i Wschodniej, pod względem możliwości skorzystania z prawa do dochodzenia roszczeń w sposób niedyskryminujący

 - czytamy w dokumencie, z którym zapoznała się Polska Agencja Prasowa.

Wnioskodawcy argumentują, że konieczne jest określenie, czy europejskie prawo dotyczące praw człowieka przewiduje możliwość różnicowania kwot odszkodowania w zależności od narodowości beneficjenta, a nie od skali przestępstw, których byli ofiarami. Przekonują, że należy również ustalić, jakie środki prawne funkcjonują w ramach europejskiej konwencji o prawach człowieka dla ofiar II wojny światowej, dyskryminowanych przez prawo niemieckie, oraz jaka jest praktyka korzystania z przysługującego im prawa do dochodzenia roszczeń.

- Można powiedzieć, że to cała paleta przypadków ludzkich, dziesiątki tysięcy, setki tysięcy różnych spraw, ludzi, którzy nie mają prawa do sądu, gdzie mogliby dochodzić odszkodowania od państwa niemieckiego z tytułu zbrodni wojennych

 - podkreślił Mularczyk.

We wstępie wniosku napisano o problemie "ciągłego rażącego łamania praw człowieka wobec ofiar niemieckiego reżimu narodowo-socjalistycznego, zwłaszcza tych z Europy Środkowej i Wschodniej".

"Skala zbrodni popełnionych w czasie II wojny światowej przez władze Trzeciej Rzeszy była niewyobrażalna. Zostały popełnione wyjątkowo rażące naruszenia podstawowych praw człowieka, na skalę, jakiej nie widziała wcześniej społeczność międzynarodowa"

- zaznaczono.

Przypomniano, że po II wojnie światowej Niemcy zawarli wiele umów dwustronnych z państwami Europy Zachodniej dotyczących reparacji wojennych, jednocześnie całkowicie ignorując ofiary z Europy Środkowej i Wschodniej.

"Republika Federalna Niemiec uzasadniła swoją odmowę zaspokojenia roszczeń odszkodowawczych obywateli tych państw brakiem stosunków dyplomatycznych z nimi w tym czasie. Po 1990 r. władze i sądy niemieckie utrzymywały z kolei, że roszczenia ofiar były przedawnione z mocy ustawy"

- czytamy.

We wniosku zwrócono uwagę, że problem zadośćuczynienia ofiarom II wojny światowej nie jest tylko kwestią historyczną, bo Republika Federalna Niemiec nadal wypłaca odszkodowania ofiarom, w szczególności z Europy Zachodniej, jednocześnie ignorując potrzebę nadania analogicznych praw ofiarom z Europy Środkowej i Wschodniej. Dzieje się tak - podkreślono - mimo że Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 1950 r. wyraźnie zakazuje dyskryminacji.

"Roszczenie o zadośćuczynienie, które jest niepodważalne w ramach norm moralnych obejmujących cywilizowany świat, jest oczywistym oczekiwaniem wobec państwa niemieckiego jako politycznego i prawnego następcy byłego nazistowskiego agresora i okupanta"

- napisano.

Wnioskodawcy mają nadzieję, że komisarz praw człowieka Rady Europy Dunja Mijatović przeprowadzi dochodzenie w tej sprawie i wskaże na braki w ustawodawstwie. Mularczyk zaprosił dyrektor biura komisarz do złożenia wizyty w Polsce i spotkania się z ludźmi poszkodowanymi w trakcie II wojny światowej, by pokazać, że nie jest to problem historyczny, a dotyczy osób żyjących.

Autor: redakcja

Źródło: PAP, niezalezna.pl