Wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel ocenił w czwartek w Sejmie, że odtworzenie pasażerskiej linii kolejowej do Jastrzębia-Zdroju - o co zabiega miejscowy samorząd - będzie możliwe po wykonaniu studium wykonalności, w ramach kolejnego Regionalnego Programu Operacyjnego.
Jeżeli będzie studium wykonalności i będzie wiadomo jaka kwota (jest potrzebna na tę inwestycję - PAP), to zadanie to jest szykowane pod kolejną perspektywę unijną
- powiedział wiceminister podczas czwartkowej debaty budżetowej w Sejmie, odpowiadając na pytanie pos. Krzysztofa Gadowskiego (PO).
Samorządowcy z blisko 90-tysięcznego Jastrzębia-Zdroju zabiegają o przywrócenie zlikwidowanych 17 lat temu połączeń kolejowych do miasta. Koszt związanych z tym inwestycji szacowano wcześniej wstępnie na ok. 200 mln zł. W pierwszym etapie ma powstać studium wykonalności projektu.
Wiceminister Bittel zaznaczył, że podstawowa inicjatywa w tym zakresie powinna należeć do Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach, w którego gestii znajduje się regionalny transport pasażerski. Stąd ewentualna inwestycja powinna być realizowana w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Woj. Śląskiego.
Niemniej jednak w stosunku do tej linii kolejowej, którą z całą pewnością trzeba odtworzyć, jest ponadstandardowe zainteresowanie spółki PKP PLK. Są prowadzone rozmowy z samorządami i z urzędem marszałkowskim w dwóch sprawach: by zmontować finansowanie do wykonania studium wykonalności (...) oraz by urząd marszałkowski zapewnił, że puści tam pociągi. I to się toczy
- powiedział wiceminister.
Przed dwoma tygodniami przewodniczący Rady Miasta w Jastrzębiu-Zdroju Łukasz Kasza poinformował, że samorząd, wraz z marszałkiem województwa i spółką PKP PLK, poszukują źródeł finansowania na opracowanie dokumentacji projektowej - studium z operatem szacunkowym na odtworzenie linii kolejowej nr 159. Koszt takiego studium waha się w granicach od 1 do 4 mln zł.
Przepisy zabraniają miejskiemu samorządowi sfinansowania takiej dokumentacji ze środków miasta - organizowanie i dotowanie pasażerskich przewozów kolejowych należy bowiem do zadań samorządu województwa, zaś w kompetencjach marszałka jest przeprowadzenie inwentaryzacji prowadzonych inwestycji, stanu ich zaawansowania i możliwości ewentualnego przesunięcia środków.
Jastrzębie-Zdrój to obecnie największe w Polsce miasto bez dostępu do kolei pasażerskiej. Pociągi przestały docierać do Jastrzębia w 2001 r.
Miasto zleciło opracowanie analizy wariantów połączenia kolejowego z Katowicami przez Żory i Orzesze, gdzie czas przejazdu do Katowic byłby krótszy niż godzina. Aby pociągi mogły wrócić na tę trasę, konieczna jest odbudowa infrastruktury na odcinkach między Jastrzębiem-Zdrój a Pawłowicami oraz między Żorami a Orzeszem.
W sprawie odtworzenia linii kolejowej do Jastrzębia-Zdroju odbyły się już konsultacje w Ministerstwie Infrastruktury z udziałem m.in. wiceministra infrastruktury Andrzeja Bittela, prezesa spółki PKP Polskie Linie Kolejowe Ireneusza Merchela, parlamentarzystów i jastrzębskich samorządowców. Miasto odwiedził też szef sejmowej Komisji Infrastruktury Bogdan Rzońca.
Jeden z wariantów przedstawionych w analizie odtworzenia linii kolejowej w Jastrzębiu-Zdroju zakłada remont i wykorzystanie do obsługi połączeń pasażerskich odcinka linii należącej do Jastrzębskiej Spółki Kolejowej - ta należąca do Jastrzębskiej Spółki Węglowej firma zarządza infrastrukturą kolejową związaną z kopalniami i koksowniami JSW.