Poseł Prawa i Sprawiedliwości Elżbieta Witek została wybrana na nowego marszałka Sejmu. Zastąpi na tym stanowisku Marka Kuchcińskiego, który dziś zrezygnował z tej funkcji. Elżbieta Witek otrzymała 245 głosów, Małgorzata Kidawa-Błońska (PO-KO) – 135 głosów, zaś Urszula Pasławska (PSL) – 29 głosów.
Głosowanie poprzedziło przedstawienie przez pojedyncze kluby swoich kandydatur. Kidawę-Błońską miał przedstawić poseł PO Sławomir Nitras, który jednak szybko przeszedł do atakowania poprzedniego marszałka Senatu Marka Kuchcińskiego i partii rządzącej. Im dalej, tym bardziej emocjonował się poseł partii opozycyjnej, który nie reagował na prośby, by przejść do meritum.
- Macie rację, to nie jest debata nad Markiem Kuchcińskim. To jest debata nad Jarosławem Kaczyńskim! Dlatego, że to Jarosław Kaczyński stworzył ten projekt. Wiecie na czym ten projekt polega?
- pytał rozemocjonowany Nitras.
- Panie Pośle, zwracam Panu uwagę, że ma Pan mówić do rzeczy
- zwrócił się do posła wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
- Niby się zmieniło, a nic się nie zmieniło! Dalej tak samo! Dzisiaj jest dzień, w którym Jarosław Kaczyński…
- zaczął ponownie Nitras.
- Panie pośle, zwracam panu uwagę, że Pan przedstawia kandydaturę pani poseł Kidawy-Błońskiej. Bardzo proszę mówić do rzeczy
- powtórzył wicemarszałek Sejmu.
- To jest dzień, w którym Małgorzata Kidawa-Błońska powinna zostać marszałkiem Sejmu. Dlatego, że w innym przypadku, będziemy mieli do czynienia z sytuacją, w której Jarosław Kaczyński, zdejmie maskę
- nie uspokajał się Nitras.
Po tym jak polityk PO kilkakrotnie powtórzył imię prezesa PiS przyszedł do… moralizowania.
- Jakie macie kwalifikacje moralne, żeby w tej izbie przewodzić? O wasze kwalifikacje merytoryczne nie mamy złudzeń
– mówił poseł PO.
- Nie ma pan prawa pouczać o moralności. Był pan najczęściej karanym posłem przez Prezydium Sejmu
– zauważył Terlecki.
- Mam, mam czelność pouczać Was o moralności, wiecie dlaczego? Dlatego że ja za swoje czyny odpowiadam
- przekonywał Nitras.
Po chwili wicemarszałek Sejmu zwrócił się ponownie do posła opozycji, by przejść do meritum. - Panie pośle, czy pan rozumie co ja do pana mówię? Czy jest pan w stanie zrozumieć, co do pana mówi marszałek Sejmu? – zapytał.
- Panie marszałku daję słowo honoru panu, że to co mówię Polaków interesuje – kontynuował Nitras.
- Panie pośle, czy jest pan w stanie zrozumieć co ja do pana mówię? Czy ja muszę ciągle panu przerywać? Panie pośle. Czy Pan nie jest w stanie tego zrozumieć? Przecież jest pan posłem, ma pan maturę. Coś pan chyba skończył, nie? Może pan nie ma. Będzie pan mówić do rzeczy czy nie?
– pytał dalej wicemarszałek.
- Ludzie oglądają te obrady i oceniają, w jakich warunkach musimy pracować!
- odezwał się Sławomir Nitras.
- I dobrze. I widzą, kto prezentuje kandydaturę pani marszałek Kidawy-Błońskiej. Jak w ogóle, pana klub mógł pana wysłać w takiej roli?
- spytał już chyba retorycznie Ryszard Terlecki.