W rozmowie z naszą reporterką minister infrastruktury Andrzej Adamczyk ośmieszył narrację części mediów oraz polityków totalnej opozycji, próbujących obarczyć Prawo i Sprawiedliwość odpowiedzialnością za tzw. aferę radomską. To jeszcze nie wszystko! Szef resortu infrastruktury ujawnia, że nie ma mowy o żadnej aferze, bo wszystkie dokumenty dotyczące spornej kwestii są jawne i ogólnodostępne.
- Tłumaczę dziennikarzom, bo to oni pytają: „Czy jest afera? Czy jest ostateczna decyzja o wyborze wariantu? Czy faktycznie pojedziemy, przez osiedle drogą i wytrasujemy drogę przez osiedle? Czy wytrasujemy drogę przez działki i nieruchomości? Kto podjął tę decyzję?”... A ja cierpliwie tłumaczę, że proces trasowania drogi w nowym korytarzu, w nowym śladzie nie jest procesem, który realizuje się w przeciągu kilku tygodni czy kilku miesięcy. Tłumaczę wszystkim dziennikarzom, którzy czują tutaj posmak afery - nie ma żadnej afery, bo nie ma żadnej decyzji w tej sprawie. - ujawnia w rozmowie z portalem niezalezna.pl minister Adamczyk.
Chodzi o materiał wyemitowany w programie „Superwizjer” w TVN24. W ramach prac nad reportażem „Układ radomski” Bertolda Kittel spotkał się z mieszkańcami gminy Kowala k. Radomia, którzy protestują przeciwko budowie nowej drogi ekspresowej S12, dopytują, kto zdecydował o zmianie jej przebiegu i podejrzewają, że ktoś chce zarobić na spekulacjach nieruchomościami.
Tymczasem w rozmowie z naszą reporterką, szef resortu infrastruktury podkreśla, że żadne decyzje w sprawie trasy nowej drogi nie zostały jeszcze podjęte, a wszelkie informacje, na temat aktualnego stanu zaawansowania prac projektowych są na bieżąco umieszczone na stronie projektu: http://s12-radom-pulawy.pl/S12_Google.html.
- Około 2020 roku zostanie podjęta decyzja, co do wyboru konkretnego wariantu przebiegu drogi. To samorządy występują i mamy formalne wystąpienia samorządów, które proszą o to, aby zmienić trasy projektowanej drogi. Takie wystąpienie m.in. uczynił wiceprezydent Radomia -mamy to w dokumentach - żeby zbliżyć, odchylić od pierwotnego przebiegu jednego z wariantów, żeby odchylić drogę w kierunku lotniska w Radomiu. Mamy wystąpienia gminy, dla której zaproponowany korytarz korzystny z punktu widzenia gmin podradomskich, dla kolejnej gminy jest niekorzystny, jest oprotestowany. Wszystkie te elementy składają się na bardzo skomplikowaną układankę. Proces dochodzenia do ustalenia ostatecznego przebiegu korytarza trwa. Nie nastąpi to w tym roku i nie miało nastąpić w tym roku. Ostateczna decyzja będzie w 2020 roku. Mapy z przebiegami tych dróg są dostępne na stronach internetowych, które założył wykonawca tych prac. Tam jest od kwietnia dostępne różne warianty. To jest transparentne od kwietnia i samorządy gmin o tym zostały poinformowane.
O prawdziwym układzie radomskim na łamach tygodnika "Gazeta Polska" pisała Dorota Kania: