Marcin P. opinii publicznej znany jest z tego, że jego firma oszukała w sumie niemal 19 tys. klientów. Amber Gold doprowadziła do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Teraz, gdy P. siedzi w areszcie na jaw wyszła kolejna tajemnica. Szef Amber Gold umawiał się w internecie z mężczyznami.
Spółka Amber Gold powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W 2011 r. firma zainwestowała też w linie lotnicze - linie OLT Express, które funkcjonowały przez kilka miesięcy 2012 r. 13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację. Tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tys. klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.
Szef Amber Gold Marcin P. został zatrzymany i trafił do aresztu w sierpniu 2012 r., a jego żona Katarzyna została aresztowana w kwietniu 2013 r. Od marca 2016 r. przed gdańskim Sądem Okręgowym trwa ich proces.
Na jaw wyszła mroczna tajemnica Marcina P. Jak podaje „Super Express” szef Amber Gold umawiał się w internecie z mężczyznami. Informacje te potwierdziła prokuratura i członkowie komisji śledczej.
Znamy te materiały, ale one nie będą przedmiotem obrad komisji. Są one po prostu niesmaczne
– mówiła szefowa komisji Małgorzata Wassermann.
W sprawie, która dotyczy wyłudzenia 851 mln zł, kwestia upodobań seksualnych oskarżonego jest jego kwestią prywatną
– powiedziała rzecznik prokuratury krajowej, Ewa Bialik.
P. w 2005 roku miał przy pomocy komunikatora Gadu-Gadu (przyjął nick „marcinGD”) wymieniać się zdjęciami nagich mężczyzn z internautą o nicku „durex” – którym miał być Marcin D. Panowie wchodzili na gejowskie portale, umawiali się z mężczyznami na spotkania. Tabloid przedstawił jedną z ich konwersacji.
- A jak ci się podoba Kacperek? Jaka piękna mordka, gadam z nim teraz i się umawiamy - pisze marcinGD.
- Weź go na imprezę, hehe - zachęca Durex.
- E tam na imprezę, do samochodu wyr*** - odpisuje marcinGD.
- pisze „Super Express”.
Tego typu rozmów miało być więcej.