Już dziewięć godzin trwa Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, które ma wybrać kandydatów na I Prezesa SN. Jak dowiedział się portal niezalezna.pl, już kilkukrotnie "starzy" sędziowie Sądu Najwyższego mieli blokować wybór komisji skrutacyjnej. Podczas zgromadzenia nie brakuje emocji i dochodzić ma do bulwersujących sytuacji.
Punktualnie w południe w piątek rozpoczęło się Zgromadzenia Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, którego celem jest wyłonienie kandydatów, spośród których prezydent Andrzej Duda powoła nowego Pierwszego Prezesa SN. W zgromadzeniu uczestniczy 97 z 99 sędziów Sądu Najwyższego.
Posiedzenie trwa już dziewięć godzin i wciąż nie udało się wybrać komisji skrutacyjnej, co jest jednym z pierwszych etapów procedury wybrania kandydatów na Pierwszego Prezesa. Jak dowiedział się portal niezalezna.pl, komisję próbowano wybrać już kilkukrotnie i za każdym razem wybór blokowany miał być przez "starych" sędziów SN.
Według nieoficjalnych informacji portalu niezalezna.pl, podczas posiedzenia panują duże emocje i nerwowa atmosfera. Dochodzić ma również do bulwersujących sytuacji. Podczas jednej z nich, sędzia Sądu Najwyższego Krzysztof Rączka miał zwrócić się do pełniącego obowiązki I Prezesa SN Kamila Zaradkiewicza, że "policzą się na Uniwersytecie Warszawskim".
Jak poinformował podczas krótkiego briefingu prasowego po 21.00 dr hab. Kamil Zaradkiewicz, posiedzenie sędziów SN zostaje przerwane do jutra do 12.00.
Według nieoficjalnych informacji, jednym z powodów zarządzenia przerwy w zgromadzeniu był fakt, że wśród pracownic Sądu Najwyższego są kobiety w ciąży i chciano zapewnić konieczny odpoczynek.