"Kamil Durczok, któremu prokuratura zarzuca oszustwo i podrobienie weksla, złożył obszerne wyjaśnienia i deklaruje gotowość odniesienia się do wszelkich pozostałych, istotnych okoliczności sprawy" – napisali w przesłanym Polskiej Agencji Prasowej oświadczeniu jego obrońcy.
Odnosząc się do decyzji sądu, który nie uwzględnił wniosku prokuratury o aresztowanie dziennikarza, zapowiedzieli, że przedstawią prokuraturze propozycję innych, wolnościowych środków zapobiegawczych, w tym poręczenia majątkowego.
W nocy z wtorku na środę Sąd Rejonowy Katowice-Wschód nie uwzględnił wniosku prokuratury o aresztowanie Durczoka na trzy miesiące. Szczegółowe przesłanki decyzji sądu nie są na razie znane - uzasadnienie postanowienia ma być gotowe w ciągu tygodnia.
W ocenie prokuratury, która zapowiedziała złożenie zażalenia, decyzja sądu jest nieracjonalna i niezrozumiała - oceniła w środę prokuratura Regionalna w Katowicach, potwierdzając zamiar złożenia zażalenia na decyzję sądu. W opinii śledczych, sąd łagodniej potraktował podejrzanego, przyznając mu swoisty immunitet celebryty.
Obrońcy Durczoka Karol Rużyło i Michał Ciupa napisali w oświadczeniu, że decyzję sądu przyjęli z szacunkiem i zadowoleniem. Nie chcą komentować treści orzeczenia ani zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, tłumacząc to dobrem postępowania, interesem ich klienta oraz przyszłymi decyzjami prokuratury.
Jedynym co chcemy podkreślić jest okoliczność, że sprawa ma o wiele bardziej złożony charakter, niż przekaz wynikający z dotychczasowych doniesień medialnych, co dostrzegł i podkreślił Sąd orzekający w przedmiocie wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania
– napisali prawnicy Durczoka.
Chcemy wyraźnie zaznaczyć, że nasz Klient złożył obszerne i szczegółowe wyjaśnienia oraz deklaruje gotowość odniesienia się do wszelkich pozostałych, istotnych okoliczności sprawy oraz aktywnego udziału we wszystkich czynnościach postępowania
– dodali adwokaci.
Oświadczyli też, że przedstawią Prokuraturze Regionalnej w Katowicach propozycję odpowiednich wolnościowych środków zapobiegawczych, w tym stosownego poręczenia majątkowego.
Decyzję o zastosowaniu wobec Durczoka środków zapobiegawczych innych niż tymczasowe aresztowanie (np. poręczenie majątkowe, dozór policji czy zakaz opuszczania kraju) może podjąć prokuratura. Jednak w pierwszej kolejności śledczy zamierzają złożyć zażalenie na decyzję sądu, który nie zgodził się na tymczasowe aresztowanie dziennikarza. Prokuratura uważa, że dobro postępowania wymaga zastosowania aresztu.
Zarzucane Kamilowi Durczokowi przestępstwo to zbrodnia przeciwko środkom płatniczym. Zgodnie z kodeksem karnym przestępstwo z artykułu 310 par. 1 kodeksu karnego, dotyczące m.in. podrobienia papieru wartościowego, jakim jest weksel, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5 albo karze 25 lat pozbawienia wolności.
Zarzuty dotyczą podrobienia weksla i dokumentów towarzyszących zabezpieczeniu kredytu hipotecznego na blisko 3 mln zł z sierpnia 2008 r. Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte w sierpniu br. z zawiadomienia poręczyciela, a także banku, który również jest pokrzywdzony. W ostatnich dniach wpłynęła kluczowa w tej sprawie opinia biegłego z zakresu pisma ręcznego.
Jak informowały w sierpniu br. media, w tym roku bank zwrócił się do byłej żony dziennikarza z wezwaniem do wykupu weksla z powodu nieuiszczenia należności przez kredytobiorcę. Kobieta zaprzeczyła, że złożyła swój na wekslu podpis, kwestionując jego autentyczność. Oświadczyła, że podpis został podrobiony, a jej nie było przy sporządzeniu tego weksla, ani nigdy go nie widziała.
Poprzednio dziennikarz został zatrzymany pod koniec lipca br., po tym, jak uczestniczył w kolizji na remontowanym odcinku drogi krajowej nr 1 pod Piotrkowem Trybunalskim. Jak się okazało, prowadząc samochód miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił do policyjnej izby zatrzymań. Po wytrzeźwieniu został przewieziony do piotrkowskiej prokuratury rejonowej, gdzie usłyszał dwa zarzuty: sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, którego dopuściła się osoba będąca w stanie nietrzeźwości oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Za takie przestępstwa grozi nawet 12 lat więzienia. Durczok przyznał się tylko do jazdy pod wpływem alkoholu, co jest zagrożone karą do 2 lat więzienia.
Prokuratura rejonowa skierowała wtedy do sądu wniosek o aresztowanie podejrzanego, ale sąd nie przychylił się do tego i zastosował wobec dziennikarza poręczenie majątkowe, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Zażalenie od tej decyzji złożyła do sądu II instancji Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim, która przejęła śledztwo. Sąd Okręgowy podtrzymał decyzję sądu I instancji. Zmienił natomiast wysokość poręczenia – kwotę 15 tys. zł podwyższył do 100 tys. zł.
Durczok zgodził się na upublicznienie nazwiska i wizerunku w toku sprawy.