Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Obrońca Giertycha o przesłuchaniu klienta: "Był nieprzytomny". Wąsik: "Nie z nami te numery"

Obrońca Romana Giertycha, mec. Jakub Wende, poinformował dziś, że jego klient został przesłuchany w charakterze podejrzanego na oddziale Mazowieckiego Szpitala Bródnowskiego. Prokuratura dysponowała opinią biegłych, którzy wyrazili zgodę na przesłuchanie. Według obrony Giertych... był jednak nieprzytomny i nie miał świadomości, co się dzieje. Jego obrońca mówi też, że były poseł na krótkie chwile odzyskuje świadomość, po czym zasypia po kilkunastu sekundach. Wszystko po to, by w następnych etapach postępowania i przed sądem podważać prawidłowość przebiegu przesłuchania i kwestionować wartość zeznań? Wiele na to wskazuje, podobnie jak na to, że mecenas gra na czas.

Roman Giertych
Roman Giertych
Patryk Lubon / Gazeta Polska

Przesłuchanie rozpoczęło się około godz. 16 na terenie Mazowieckiego Szpitala Bródnowskiego w Warszawie. Roman Giertych jest pacjentem tej placówki od czwartku i jest diagnozowany na oddziale neurochirurgicznym. W przesłuchaniu wzięła udział prokurator z Prokuratury Regionalnej w Poznaniu oraz trzech adwokatów reprezentujących Giertycha.

Mecenas Jakub Wende, powiedział, że "nigdy nie spotkał się z sytuacją, w której dochodzi do przedstawienia zarzutu podejrzanemu, który nawet nie wie, że zarzut jest mu przedstawiany". "Do dziś nie spodziewałem się, że w ogóle jest to możliwe" – dodał.

- Nasz klient cały czas przebywa w szpitalu Bródnowskim, jego stan jest bardzo zmienny. Jesteśmy tu od wielu godzin. Są krótkie chwile kiedy odzyskuje świadomość na kilkanaście, kilkadziesiąt sekund, po czym zasypia. W momencie, kiedy pani prokurator odczytywała zarzuty nasz klient był nieprzytomny. Nie wiem z jakiego powodu, ale z całą pewnością nie było z nim żadnego kontaktu. To była czynność nie spełniająca standardów, jakie powinny być zapewnione osobie, której się ogłasza zarzuty. To woła o pomstę do nieba

 – powiedział mec. Wende w piątek po południu, po przesłuchaniu Giertycha.

Mec. Wende wielokrotnie podkreślał, że Roman Giertych nie słyszał, "jakie ma zarzuty i nie mógł powiedzieć, czy je zrozumiał, czy się do nich przyznaje czy nie, oraz nie miał możliwości złożenia wyjaśnień". "To jest absolutne naruszenie standardów praw obywatela i praw człowieka" – dodał adwokat.

To dziwaczne zachowanie adwokata celnie skomentował Maciej Wąsik, sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych. "Wchodzi zastępca Adama Bodnara - Roman Giertych przytomny, wchodzi obrońca, nadal przytomny. Wchodzi prokurator - Roman Giertych traci świadomość. Nie z nami te numery" - napisał na Twitterze.

Ta ocena jest zbieżna z relacjami naocznych świadków ze szpitala. "Siedział sobie pan Giertych i inny pan, w maseczkach, korzystali z telefonu. Nie było tu żadnej paniki, żadnego dramatu" - opowiadała portalowi Niezalezna.pl Anna Sikora, o tym co się działo na izbie przyjęć szpitala w Otwocku, do którego początkowo przewieziono Giertycha. Była prezes tego szpitala przypadkiem stała się naocznym świadkiem i z zaskoczeniem czytała niektóre medialne relacje o stanie zdrowia adwokata.

Rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Poznaniu informowała dziś, że czynność przesłuchania została zaplanowana w oparciu o uzyskaną przez oskarżyciela opinię biegłych zezwalającą "na przeprowadzenie czynności procesowych z udziałem Romana G.". Mecenas Jakub Wende stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że opinia jest "wyjątkowo lakoniczna", a wydający opinię specjaliści "nie widzieli Giertycha na oczy" – podkreślił. Poinformował, że są zaplanowane kolejne badania diagnostyczne na poniedziałek.

Pełnomocnik podejrzanego pytany, czy obrona zamierza podejmować kroki prawne powiedział, że "wszystko zależy od tego jak zachowa się prokuratura". Mec. Wende dodał, że chodzi m.in. o decyzję prokuratury w kwestii ewentualnych środków zapobiegawczych wobec Giertycha, czyli np. skierowania wniosku o tymczasowe aresztowanie. Dodał, że obrona ma zastrzeżenia nie tylko do sposobu przesłuchania Giertycha, ale także do sposobu zatrzymania znanego adwokata przez CBA i późniejszych przeszukań w jego domu oraz kancelarii.

Adwokaci Giertycha pytani o to, jakie wydarzenia miały miejsce w jego domu, w wyniku których podejrzany trafił do szpitala, mec. Wende powiedzieli, że "mecenas Giertych w obecności agenta CBA poszedł do łazienki i tam stracił przytomność. To jest wszystko, co wiemy".

Po przesłuchaniu Giertycha spotkała się z nim Zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich. Dr Hanna Machińska powiedziała, że Roman Giertych jej nie poznał, mimo że od lat się znają.

- Był w bardzo złym stanie. Nie zorientował się co do mojego nazwiska, chociaż je dobrze zna. Był w stanie takiego przysypiania. Nie wiem jak można człowiekowi w takim stanie stawiać zarzuty. On przecież nie rozumiał, co się dzieje

– stwierdziła. Zastępczyni RPO zapowiedziała, że będzie przyglądała się tej sprawie i kontrolowała.

Po przesłuchaniu do dziennikarzy zgromadzonych przed szpitalem Bródnowskim wyszła córka Romana Giertycha, która poinformowała, że jej zdaniem, a także zdaniem jej ojca, zatrzymanie i stawiane Giertychowi zarzuty mają podłoże polityczne.

W wydanym w piątek komunikacie Prokuratura Regionalna w Poznaniu podała, że Ryszard K. i Roman Giertych oraz inne osoby zostały zatrzymane 15 października związku ze śledztwem prowadzonym od 28 lutego 2017 r. Postępowanie prowadzono po zawiadomieniu złożonym przez obecne władze spółki Polnord S.A. Dotyczyło ono nabycia przez Polnord S.A. "bezwartościowych wierzytelności spółki Prokom Investments S.A. w kwocie niemal 73 mln zł".

Zatrzymanym przedstawiono zarzuty dotyczące przywłaszczenia środków spółki Polnord oraz wyrządzenia spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Podejrzanym grozi za to do 10 lat więzienia.

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#przesłuchanie Giertycha #Jakub Wende #Roman Giertych

Mateusz Tomaszewski