- Jeśli przyjrzymy się wielu innym jego (Tuska) wpisom skierowanym do polskiej opinii publicznej to widać, że stara się sobie wyrobić reputację insynuatora. Insynuacja to doprowadzenie do włożenia w ludzką podświadomość pewnych lęków, obaw bez odwagi frontalnego wyjaśnienia komu się przeciwstawiam, za kim jestem - wyjaśnił w programie Michała Rachonia "Woronicza 17" prof. Andrzej Zybertowicz.
Według doniesień mediów Donald Tusk szykuje się już do powrotu na polską scenę polityczną i zamierza to zrobić dokładnie 4 czerwca. Jego ruch miałby nawiązywać do historycznej daty wyborów z 1989 roku.
Myślę, że ruch 4 czerwca jest kłopotem dla PO. W momencie kiedy Tusk nie przyznaje się do PO to pytanie wokół czego Schetyna ma dalej budować swoją partię? W tym temacie pozostaje wiele nieścisłości, to są strzępki informacji i trudno to komentować. Na razie nie można komentować np. propozycji programowych, bo ich po prostu nie ma
- ocenił Dariusz Standerski z Wiosny.
Prof. Andrzej Zybertowicz wskazał na to, co dwaj ważni Donaldowie mają wspólnego.
Obaj uprawiają politykę na Twitterze. Trump wali po oczach, a Tusk insynuuje w sprawach, gdzie powinien być neutralny. Chciał zrobić dowcip w stylu brytyjskim - zjadliwy i elegancki, ale sami Brytyjczycy pokazali, że nie osiągnął tej sztuki. Jeśli przyjrzymy się wielu innym jego wpisom skierowanym do polskiej opinii publicznej to widać, że stara się sobie wyrobić reputację insynuatora. Insynuacja to doprowadzenie do włożenia w ludzką podświadomość pewnych lęków, obaw bez odwagi frontalnego wyjaśnienia komu się przeciwstawiam, za kim jestem. To jest ta sama technologia insynuacji - np. wypowiedzi za rzekome przybliżenie Polski do Moskwy odpowiada PiS. To element tej samej technologii komunikacyjnej, ale Tusk stosuje innego typu piłki niż Trump
- wyjaśnił doradca prezydenta.
Odnosząc się do ewentualnego nowego ruchu Donalda Tuska prof. Zybertowicz ocenił, że "to będzie próba zarządzania emocjami Polaków".
To było widać na wielkiej defiladzie wojskowej, Polacy chcieli tu być to była duma. Próba zbudowania narracji wokół 4 czerwca, sondowanie czy Polacy są z tego dumni
- dodał.
Marek Balt z SLD stwierdził, że jego partia "dzisiaj prowadzi rozmowy dotyczące koalicji do PE".
Nie ma decyzji, że idziemy ze Schetyną - dyskutujemy z PO, z PSL, z Nowoczesną
- wskazał.
W ocenie Ryszarda Czarneckiego, europosła PiS "tutaj chodzi o zaciekłą walkę między Schetyną a Tuskiem".
Oni grają o to, kto będzie samcem alfą w opozycji, a opozycja jest bardzo podzielona
- mówił.
Uważam, że to chęć uczczenia 4 czerwca 1989 roku. To służy też politycznej operacji - nie ma co ukrywać, że Tusk jest najpoważniejszym kandydatem opozycji do urzędu prezydenta
- wskazał senator PSL Jan Filip Libicki.