Dziś oficjalnie potwierdzono, że szeregi Nowoczesnej opuści poseł Adam Cyrański. Wczoraj decyzję o zawieszeniu członkostwa w partii podjęło troje innych parlamentarzystów - Joanna Schmidt, Joanna Scheuring-Wielgus oraz Krzysztof Mieszkowski. Szefowa N, Katarzyna Lubnauer ma twardy orzech do zgryzienia, jednak to, co dziś powiedziała w Radiu ZET, raczej sytuacji i wizerunku partii nie poprawi...
Dziś Katarzyna Lubnauer potwierdziła odejście z partii Adama Cyrańskiego w rozmowie z Radiem ZET.
- Ludzie, kiedy przychodzą pierwszy raz do Sejmu, szukają swojej przestrzeni - patrzą, jakie mają poglądy i na ile się zgadzają
- powiedziała dziś na antenie stacji przewodnicząca Nowoczesnej.
Wcześniej decyzję o zawieszeniu członkostwa w N podjęło troje innych posłów - Joanna Scheuring-Wielgus, Joanna Schmidt i Krzysztof Mieszkowski.
Ruchy kadrowe w Nowoczesnej mają związek ze środowym głosowaniem w sprawie projektu "Ratujmy Kobiety 2017" . Sejm zdecydował w środę, że projekt, zakładający liberalizację obowiązujących przepisów ws. aborcji, nie będzie procedowany. Zabrakło 9 głosów do tego, by projekt ten skierowany został do dalszych prac w sejmowej komisji. W głosowaniu nie wzięło udziału 10 posłów Nowoczesnej: Adam Cyrański, Barbara Dolniak, Paweł Kobyliński, Jerzy Meysztowicz, Mirosław Pampuch, Marek Ruciński, Marek Sowa, Elżbieta Stępień, Krzysztof Truskolaski i Kornelia Wróblewska.
Co więcej, jak wynika ze słów Katarzyny Lubnauer, nie wszyscy posłowie N. mieli wiedzieć, za czym tak naprawdę głosują.
Lubnauer: My jesteśmy ugrupowaniem nowym i bardzo wielu posłów, nie mając doświadczeń w polityce, nie zdają sobie sprawy, że nie głosują za danym projektem, tylko za skierowaniem go do komisji @RadioZET_NEWS
— Gość_RadiaZET (@Gosc_RadiaZET) 12 stycznia 2018
Trudno, by po takich słowach wierzyć jeszcze w szanse na uratowanie wizerunku ugrupowania...