Żadnych transferów nie planujemy, żadnych rozmów nie prowadzimy - tak rzeczniczka PiS Beata Mazurek odpowiedziała na pytanie, czy PiS może przyjąć troje wykluczonych z PO posłów: Joannę Fabisiak, Marka Biernackiego i Jacka Tomczaka.
Posłowie zostali usunięci z partii przez zarząd Platformy za złamanie dyscypliny klubowej podczas środowych głosowań dotyczących dwóch obywatelskich projektów - Komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", liberalizującego przepisy oraz zaostrzającego, który złożył Komitet "#ZatrzymajAborcję". Wolą władz Platformy było, żeby lewicowa propozycja trafiła do prac w sejmowej komisji, a konserwatywna - została odrzucona. Troje posłów zagłosowało odwrotnie w obydwu przypadkach.
Beata Mazurek została na piątkowej konferencji prasowej zapytana, czy widziałaby w PiS miejsce dla Joanny Fabisiak, Marka Biernackiego i Jacka Tomczaka.
- Żadnych transferów nie planujemy, żadnych rozmów nie prowadzimy, mówię o Prawie i Sprawiedliwości, natomiast co robią nasi koalicjanci, tego nie wiem - odpowiedziała posłanka PiS.
Dodała, że żaden z wykluczonych wczoraj posłów "nie zgłosił się" do Prawa i Sprawiedliwości.
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski powiedział, że jeśli trzej wyrzuceni z PO posłowie będą mieli wolę zasilić szeregi drużyny Zjednoczonej Prawicy, to nie wyklucza tego.
- Ale też i nie mówię, że z dnia na dzień ma to nastąpić. Jeśli będą mieli taką wolę, to na pewno warto rozmawiać - mówił Karczewski w TVP1.