"Zgodnie z regulaminem przewozu pasażerów w Miejskim Zakładzie Komunikacyjnym nie można w autobusie transportować hulajnogi. Kierowca zachował się wzorowo" - oceniła prezes MZK w Jeleniej Górze Agata Buśko w wydanym oświadczeniu. Na nagraniu z monitoringu widać, że przed sytuacją opublikowaną na filmiku przez rodzinę mężczyzny, spożywał on alkohol w autobusie. Jak się później okazało, mężczyzna był też poszukiwany przez prokuraturę.
W opublikowanym na stronie internetowej MZK oświadczeniu napisano, że zgodnie z regulaminem pasażer może jechać tylko z bagażem podręcznym spakowanym do np. torby, walizki, kufra, plecaka. Wyjątek stanowi dozwolony transport wózków dziecięcych i wózków inwalidzkich, natomiast przewóz roweru jest obwarowany dodatkowymi warunkami i przepisami.
- Regulamin zabrania także przewożenia przedmiotów stanowiących zagrożenie dla innych osób. Zgodnie z wytycznymi organizatora transportu z przewozu został wykluczony również elektryczny skuter
- podano w oświadczeniu.
Macie tu pełne nagranie „bohaterskiego” pana z hulajnogą wyniesionego z autobusu przez .@PolskaPolicja oraz jego „biedną” żonę i dzieci. pic.twitter.com/UEZ3KeFEX7
— Eric Dale ن (@Eric1Dale) September 3, 2020
Prezes Buśko oceniła, że kierowca zachował się wzorowo - był kulturalny i spokojny, nie wdawał się w dyskusje z zachowującym się nerwowo i pobudzonym mężczyzną.
O policji mam aktualnie mieszane zdanie, ale za tą akcję gratuluję. Widać, że materiał ucięty, tak, żeby pokazać, że to on jest ofiarą.
— Maciej Laudański (@Laudanex) September 3, 2020
Tak mnie potraktowała policja bo wszedłem z hulajnogą do autobusu.Udost... https://t.co/lbfnUQQqza przez @YouTube
- O tym, że nie słucha on próśb kierowcy o opuszczenie autobusu, kierowca zgodnie z procedurą powiadomił dyspozytora, który z kolei zawiadomił policję
- wyjaśniła prezes.
Jak podkreślono w oświadczeniu, w internecie pojawił się tylko niewielki fragment zapisu całego zdarzenia, które trwało kilkadziesiąt minut. Mężczyzna nie tylko był pobudzony, ale spożywał w autobusie alkohol – co widać na nagraniu autobusowego monitoringu.
Policja chciała wylegitymować tatę z hulajnogą. I tyle. Chcieli to zrobić na przystanku, bo autobus od GODZINY stał w miejscu. A że tata chciał pokazać kierowcy, że z ELEKTRYCZNĄ hulajnogą pojedzie MPK no to ma co ma ... No i podpity - złamanie regulaminu https://t.co/4dDVXGF8OO pic.twitter.com/FfNc3n13CQ
— donkiszot (@donkiszot1) September 3, 2020
Prezes dodała, że nie może upublicznić nagrania z monitoringu, ponieważ jest ono w dyspozycji śledczych. "Drodzy Pasażerowie i zatroskani Obywatele nie wyciągajcie pochopnych wniosków na podstawie krótkiego fragmentu nagrania, które znalazło się internecie" - napisano.
Nasz kierowca od momentu zabrania mężczyzny przez policję opiekował się dziećmi. Naszym priorytetem jako firmy jest bezpieczeństwo przewożonych pasażerów, z czego sumiennie wywiązaliśmy się w tej sytuacji
- podsumowała prezes MZK.
Dzieci wiedziały, że nie można podróżować z elektryczną hulajnogą autobusem. Tata kilka godzin później postanowił sprawdzić "to" po swojemu https://t.co/hzjnni5Lt0 via @Policja Dolnośląska
— roberto86 (@robert_szczotka) September 3, 2020
Policja na stronie dolnoslaska.policja.gov.pl opublikowała ponad dwie minuty zapisu z monitoringu, na którym widać moment zatrzymania oraz to, że zatrzymany wcześniej pije alkohol, siłowo otwiera drzwi, by dzieci pobiegły do sklepu, skąd przyniosły napoje i słodycze.
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem w Jeleniej Górze. Pijany i jak się potem okazało poszukiwany przez prokuraturę mężczyzna nie chciał wysiąść z miejskiego autobusu, do którego wprowadził elektryczną hulajnogę. Policja siłą wyprowadziła i zatrzymała mężczyznę. Filmowały to jadące z nim dzieci. Fragment tych nagrań trafił do internetu i miał świadczyć o brutalności interwencji policji.
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: znieważenia funkcjonariuszy oraz groźby w celu odstąpienia od czynności. Za te przestępstwa grozi do 3 lat więzienia. Będące w wieku 8 i 14 lat dzieci z autobusu odebrała matka