Śledczy wyjaśniają okoliczności wypadku, do którego doszło wczoraj na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w miejscowości Nowa Wieś Kącka w powiecie wrocławskim. W zdarzeniu śmierć poniosło pięć osób z samochodu, który wjechał pod nadjeżdżający pociąg.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło przed godziną 19 na niestrzeżonym, ale oznakowanym przejeździe kolejowym w Nowej Wsi Kąckiej pod Wrocławiem.
"Samochód osobowy wjechał pod nadjeżdżający pociąg, w pojeździe podróżowało pięć osób, niestety wszystkie poniosły śmierć na miejscu"
– powiedział st. sierż. Dariusz Rajski z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Dodał, że wśród ofiar nie było dzieci. Wszyscy pasażerowie to osoby dorosłe.
W pociągu relacji Szklarska Poręba – Luboń podróżowało około 200 osób. Żaden z pasażerów pociągu nie odniósł obrażeń.
Samochód osobowy wjechał pod pociąg na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w miejscowości Nowa Wieś Kącka (woj. dolnośląskie). Zginęło wszystkie pięć osób podróżujących autem - podaje RMF FM. pic.twitter.com/VKRKLpr7Zk
— barbara stempowska (@barbarastempows) 15 czerwca 2019
Na miejscu zdarzenia do późnych godzin wieczornych, pod nadzorem prokuratora, pracowali policyjni technicy kryminalistyki, grupa dochodzeniowo-śledcza oraz straż pożarna.
"Na przejeździe, gdzie doszło do wypadku, jest działająca sygnalizacja świetlna, jest również widoczny znak stop. Widoczność na przejedzie w obydwu kierunkach jest dobra, nie ma tu krzaków, które by ją przesłaniały"
– przekazał Rajski. Dodał, że na całym Dolnym Śląsku miały miejsce lokalne burze. Z relacji osób przebywających w okolicy wynika, że w momencie zdarzenia mogły występować intensywne opady deszczu.
Jak powiedział dziś rzecznik wrocławskiej policji Łukasz Dutkowiak, okoliczności tego zdarzenia są nadal wyjaśniane.
"Auto zostało zabezpieczone i będzie poddane opinii biegłego. Będzie to jeden z kluczowych elementów w tej sprawie"
– przekazał. Zabezpieczono też nagranie z kamer monitoringu, które znajdują się na przejeździe kolejowym.
"W dalszym ciągu trwają też czynności zmierzające do potwierdzenia identyfikacji pasażerów samochodu"
– dodał.
Rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec poinformował, że ruch pociągów na trasie między Jelenią Górą a Wrocławiem został w nocy wznowiony. Zaznaczył jednak, że pociągi przejeżdżające na tym odcinku muszą zwolnić do 20 km/h.
"W czasie tego zdarzenia uszkodzone zostało zasilanie sygnalizatorów z jednej strony przejazdu. Zgodnie z procedurą, maszynista otrzymuje sygnał, że ma zwolnić do 20 km/h i ze szczególną ostrożnością przejeżdżać przez ten przejazd"
– powiedział Siemieniec.
"Na miejscu zdarzenia są nasze służby, które naprawiają uszkodzoną sygnalizację"
– dodał.